Przyjaźnie Piotra Stramowskiego
Praca nad filmem "Po prostu przyjaźń" skłoniła Piotra Stramowskiego do przemyśleń nad istotą przyjaźni. "Kiedyś ograniczałem się tylko do starych znajomych z podstawówki i liceum, nie dawałem kredytu zaufania nowo poznanym ludziom" - zwierza się aktor znany z "Pitbulla".
"Kamil to facet z zasadami, przedsiębiorczy, który prze mocno do przodu i który lubi być dowódcą, nie lubi porażek. Jest pracoholikiem, z tego powodu parę rzeczy mu umyka. Jego przyjaźń z najbliższym kumplem i wspólnikiem zostaje wystawiona na próbę" - mówi PAP Life Stramowski o postaci, którą kreuje w komedii "Po prostu przyjaźń". Problem polega na tym, że przyjaciel Kamila ma romans z jego byłą żoną. W filmie poznamy również inne wątki. Wszystkie się ze sobą splatają.
Stramowski stworzył duet aktorski z Maciejem Zakościelnym. "Poznaliśmy się dopiero na zdjęciach. Złapaliśmy nić porozumienia. Wydaje nam się, tak się śmiejemy, że jesteśmy potencjalnymi przyjaciółmi. Tak naturalnie polubiliśmy się" - przyznaje Stramowski.
Artysta snuje też ogólne przemyślenia o przyjaźni: "Przyjaźń to jest coś takiego, co się czuje. Na pewno możesz na kogoś liczyć, możesz zadzwonić kiedy chcesz. I wiesz, że ta osoba będzie. Kiedyś ograniczałem się tylko do starych znajomych z podstawówki i liceum, nie dawałem kredytu zaufania nowo poznanym ludziom. Wierzyłem, że prawdziwe przyjaźnie to te sprzed lat. Ale okazało się, że to nieprawda. Ostatnio do grono moich przyjaciół dołączyło kilka nowych osób".
Stramowski dodaje, że tak jak jego filmowemu bohaterowi, zdarzyło mu się rywalizować o jedną kobietę ze swoim kumplem. Te doświadczenia pomogły mu w stworzeniu przekonującej kreacji aktorskiej.
W filmie Filipa Zylbera zagrała plejada gwiazd, oprócz Stramowskiego i Zakościelnego, m.in. Magdalena Różczka, Agnieszka Więdłocha, Marcin Perchuć i Bartłomiej Topa. Komedia "Po prostu przyjaźń" wejdzie na ekrany kin 6 stycznia.