Przygoda za 300 mln dolarów
"John Carter" zanosi się na jedno z najbardziej spektakularnych filmowych widowisk w przyszłym roku.
Obraz powstał na podstawie powieści niezwykle popularnego w Ameryce pisarza Edgara Rice Burroughsa, który zasłynął jako twórca Tarzana.
Za kamerą stanął laureat Oscara Andrew Stanton, reżyser i współscenarzysta jednego z największych hitów studia Pixar - "WALL-E", a partnerują mu kierownik produkcji Nathan Crowley, nominowany do Oscara za "Mrocznego rycerza" i "Prestiż" oraz Mayes Rubeo, odpowiedzialna za kostiumy w "Avatarze".
Dla grającego główną rolę Taylora Kitscha, ten film może okazać się przepustką do wielkiej kariery. Młody aktor został już doceniony nominacją do Teen Award za rolę w "X-Men Geneza: Wolverine".
John Carter (Kitsch) to młody weteran wojny secesyjnej, ciężko doświadczony walką na froncie. W niejasnych okolicznościach trafia na obcą planetę.
Tam zostaje uwikłany w wielki konflikt między tubylcami, Tarsem Tarkasem (Willem Dafoe) i księżniczką Dejah Thoris (Lynn Collins), która desperacko potrzebuje jego pomocy. W świecie na skraju zagłady, Carter odzyskuje wiarę w siebie, i rozpoczyna walkę, od której zależy los Barsoom i jej mieszkańców.
Zobacz zwiastun filmu Andrew Stantona: