Reklama

Producentka filmów o Bondzie wyklucza eksperyment z AI. "Gruba przesada"

Dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji pozwala twórcom filmów na realizację pomysłów, które do niedawna były nierealne. Technologia ta już dziś pozwala na nakręcenie filmu z aktorami, którzy już dawno nie żyją. Pokusie skorzystania z tych możliwości do "ożywienia" aktorów, którzy wcielali się w postać Jamesa Bonda, nie zamierza ulegać producentka tego cyklu. Barbara Broccoli stwierdziła, że absolutnie wyklucza, by w kolejnych odcinkach cyklu przygód agenta 007 wskrzesić przy pomocy sztucznej inteligencji nieżyjących już Seana Connery'ego czy Rogera Moore'a. Stwierdziła też, że jest gotowa obsadzić w roli agenta 007 aktora, który nie jest jeszcze znany.

Dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji pozwala twórcom filmów na realizację pomysłów, które do niedawna były nierealne. Technologia ta już dziś pozwala na nakręcenie filmu z aktorami, którzy już dawno nie żyją. Pokusie skorzystania z tych możliwości do "ożywienia" aktorów, którzy wcielali się w postać Jamesa Bonda, nie zamierza ulegać producentka tego cyklu. Barbara Broccoli stwierdziła, że absolutnie wyklucza, by w kolejnych odcinkach cyklu przygód agenta 007 wskrzesić przy pomocy sztucznej inteligencji nieżyjących już Seana Connery'ego czy Rogera Moore'a. Stwierdziła też, że jest gotowa obsadzić w roli agenta 007 aktora, który nie jest jeszcze znany.
Barbara Broccoli i Roger Moore /Dave Benett /Getty Images

Od premiery ostatniej części słynnej bondowskiej serii - filmu "Nie czas umierać" - minęły już dwa lata, a fani cyklu wciąż czekają na nowinę, jaki aktor przejmie pałeczkę od Daniela Craiga. Tym, co jest pewne, jest to, że Jamesa Bonda zagra aktor z krwi i kości, a nie wytwór sztucznej inteligencji, imitujący nieżyjących już Seana Connery'ego lub Rogera Moore'a. Tak wynika z deklaracji producentki cyklu, Barbary Broccoli.

Reklama

Bonda może zagrać aktor, który nie jest gwiazdą

"Myślę, że ci aktorzy wnieśli tak ogromny wkład w powstanie serii, że okazałabym im braku szacunku, gdybym zaangażowała ich do czegoś, czego nie stworzyli naprawdę. Taki eksperyment to byłaby gruba przesada" - powiedziała producentka w rozmowie z serwisem Yahoo. Nie będziemy więc świadkami czegoś, co zrobiono w filmie "Flash", w którym "ożywiono" dzięki efektom specjalnym Christophera Reeve'a w roli Supermana.

Broccoli nie wyklucza za to opcji, że Bonda zagra aktor, którego mało kto kojarzy. "Trzeba pamiętać, że aktorstwo to bardzo wyspecjalizowany zawód i jeśli ktoś miałby zagrać Bonda, to będzie musiał spełnić szereg wymagań pod względem fizycznym. To nie może też być ktoś, kto dopiero będzie debiutował jako aktor. W innym wypadku byłoby to trochę nieodpowiedzialne. Ale z pewnością bylibyśmy otwarci na osobę, która nie jest gwiazdą" - stwierdziła Broccoli.

Barbara Broccoli: Christopher Nolan to świetny reżyser

Producentka będzie też musiała znaleźć reżysera, który weźmie udział w procesie zdefiniowania na nowo agenta 007, by dobrze pasował do swoich czasów. Rzekomo chętnym do nakręcenia kolejnego "Bonda" jest Christopher Nolan, twórca "Oppenheimera" i "Mrocznego rycerza". Broccoli zapytano też o Nolana. "Jestem jego wielką fanką. Znam go i jego żonę (producentkę Emmę Thomas - przyp. red.) towarzysko i odbyliśmy wiele dyskusji na temat filmów i ogólnie Bonda. Jest fenomenalny, uwielbiałem 'Oppenheimera'. To świetny reżyser" - powiedziała.

Tym, co ostatnimi czasy najbardziej zajmowało Broccoli, to obowiązki producenckie związane z reality-show "007: Road to a million". Program ten zadebiutował na Amazon Prime Video 10 listopada. Uczestnicy tego show w różnych miejscach świata biorą udział w konkurencjach inspirowanych "Bondem", a zwycięzca otrzyma milion funtów nagrody. Prowadzącym jest znany z "Sukcesji" Brian Cox.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: James Bond | Barbara Broccoli
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy