Prawa człowieka w kinie
80 filmów dokumentalnych z całego świata, w których podjęto temat praw człowieka - zrealizowanych m.in. przez reżyserów z Chin i Białorusi - obejrzy publiczność 9. edycji międzynarodowego festiwalu "Watch Docs" w Warszawie. Impreza rozpocznie się w piątek, 4 grudnia.
Jednym z jej organizatorów jest Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
"Ten festiwal łączy dwa cele: promocję idei praw człowieka z promocją dobrego kina dokumentalnego" - tłumaczył na wtorkowej konferencji prasowej w stolicy dyrektor festiwalu Maciej Nowicki.
"W tym roku Watch Docs odwiedzi kilkudziesięciu gości zagranicznych, wśród nich Ludmiła Aleksiejewa, założycielka pierwszej grupy helsińskiej na świecie - Moskiewskiej Grupy Helsińskiej" - zapowiedział.
Festiwal będzie się odbywał w kinie Muranów, w salach Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski (m.in. w działającym tam Kino.Labie) oraz w klubach Powiększenie (Nowy Świat 27) i Nowy Wspaniały Świat (Nowy Świat 63). Bilety będą bezpłatne.
Nowicki zwrócił uwagę, że większość dokumentów zostanie pokazanych w Polsce po raz pierwszy oraz że będzie wśród nich wiele produkcji pokazywanych wcześniej i nagradzanych na czołowych światowych festiwalach, m.in. w Cannes.
W konkursie o główną nagrodę tegorocznej edycji "Watch Docs" zmierzą się m.in. izraelska "Pizza w Auschwitz" (reż. Moshe Zimmerman), o zderzeniu historycznej pamięci o holokauście ze współczesnością Europy Środkowej; oraz chińscy "Petenci" (reż. Zhao Liang), film o zwykłych ludziach, którzy nie boją się stanąć do nierównej walki z potężnym politycznym systemem.
Bohaterem "Pizzy w Auschwitz" jest ocalały z holokaustu, 74-letni dziś Danny Chanoch. Mężczyzna ma marzenie: chce zabrać syna i córkę do krainy swego utraconego dzieciństwa, a jednocześnie podzielić się w końcu z nimi - w możliwe najbardziej namacalny sposób - doświadczeniem, którego nie da się zapomnieć: doświadczeniem nocy w obozie Auschwitz-Birkenau.
Mężczyzna chce razem z dziećmi przenocować w jednym z baraków w funkcjonującym jako muzeum obozie. Rodzinna wyprawa dochodzi do skutku. Bohaterom towarzyszy w niej ekipa filmowa, która "w konwencji tragikomicznego reality TV utrwala pełne wielkiego bólu i czarnego humoru spotkanie z przeszłością".
"Danny wygrał ze śmiercią, jest silny i pewny swego, zdecydowanie komunikuje swoją prawdę - w jednej z najmocniejszych scen filmu także grupie młodych Niemców zwiedzających Oświęcim. Przegrywa tylko w jednym - w pragnieniu podzielenia się tym, czym podzielić się nie da" - tak izraelski dokument opisują organizatorzy "Watch Docs".
W ich ocenie film Moshe Zimmermana to "jedna z najbardziej przekonujących wypowiedzi artystycznych o tym, czym i dla kogo jest, czym może być i czym być powinna pamięć o zagładzie".
Tytułowi "petenci" w filmie Zhao Lianga to Chińczycy z prowincji, którzy przyjeżdżają do Pekinu, by zaprotestować przeciw niesprawiedliwości, która spotkała ich ze strony nieuczciwych urzędników.
"Ludzie ci w specjalnym biurze mogą złożyć petycję do władz centralnych, które teoretycznie powinny wszcząć postępowanie wobec swych lokalnych przedstawicieli. Miesiącami, a nawet latami oczekując na sprawiedliwość, która nigdy nie nadchodzi, petenci zakładają w okolicy miasteczko namiotowe. Większość z nich nie wraca do domów, ponieważ na miejscu grożą im szykany lub śmierć. Nie mogąc doczekać się jakiegokolwiek rozwiązania, spędzają po kilkadziesiąt lat, żyjąc na marginesie społeczeństwa" - opisują organizatorzy festiwalu.
Jak podkreślili, reżyser Zhao Liang "z wielką delikatnością, choć nie unikając trudnych pytań, portretuje w tym dokumencie niezwykłych bohaterów, których jedyną bronią w walce z gigantyczną machiną państwową jest solidarność i osobista godność".
W programie "Watch Docs" znajdą się też m.in. filmy o miłości ex-taliba i zbuntowanej mężatki z Kabulu ("Moje serce widzi świat na czarno", Afganistan/Niemcy, reż. Helga Reidemeister), o amerykańskim oficerze, który po okresie służby w Wietnamie ujawnił prasie ściśle tajne dokumenty demaskujące publiczne kłamstwa i hipokryzję kolejnych amerykańskich prezydentów, czym wywołał w USA sensację ("Człowiek, który pokonał Pentagon", USA, reż. Judith Ehrlich, Rick Goldsmith); oraz o koszmarze głodu na brazylijskiej prowincji ("Garapa", Brazylia, reż. Jose Padilha). Brazylijczyk Jose Padilha, który wyreżyserował dokument o głodzie, to laureat Złotego Niedźwiedzia na ubiegłorocznym Berlinale za fabularny dramat "Elitarni".
Wiele filmów będzie pokazywanych w specjalnych sekcjach tematycznych, np.: "Ukryta kamera - dokument w podziemiu", "Dyskretny urok propagandy", "Zbliżenia - przestrzeń poradziecka".
Ceremonia otwarcia festiwalu odbędzie się w piątek, 4 grudnia, w kinie Muranów. Zaprezentowany zostanie wówczas film białoruskiego reżysera Wiktora Daszuka "Królestwo zdechłych myszy". Organizatorzy festiwalu określają ten dokument jako "niekończący się spektakl propagandowych ekscesów reżimu prezydenta Alaksandra Łukaszenki". Daszuk pokazał "karierowiczów klaszczących na zawołanie, polityków publicznie śmiejących się na rozkaz z przerażających dowcipów satrapy, sprzedajnych pseudoartystów, których jedynym zadaniem jest legitymizacja istniejącego systemu".
Daszuk otrzyma podczas festiwalu Nagrodę im. Marka Nowickiego "za wybitne osiągnięcia w ukazywaniu praw człowieka w filmie".
Regularne projekcje dla publiczności rozpoczną się w sobotę. 9. Międzynarodowy Festiwal Filmowy "Watch Docs. Prawa człowieka w filmie" potrwa do 13 grudnia.