Poznać równanie nieśmiertelności
Ten film powinien wciągać, niepokoić i uzależniać, by ostatecznie porazić świadomością naszej bezradności wobec zła - mówi reżyser "Sępa", Eugeniusz Korin.
Emocje, adrenalina, pasja, szalona miłość, ale też zdrada oraz rozważania o naturze dobra i zła, życia, śmierci i... nieśmiertelności. Wszystko to sprawia, że debiut kinowy znakomitego reżysera teatralnego Eugeniusza Korina (współtwórca i dyrektor programowy Teatru 6. piętro) ogląda się z zapartym tchem.
Potraficie wyobrazić sobie, że macie moc decydowania o ludzkim życiu? Ktoś najwyraźniej potrafił! W Europie od sześciu lat znikają bowiem ludzie.
Nie byle jacy, lecz dobrani wedle określonego klucza - to przestępcy ("kilkudziesięciu największych sk..." - jak powiadają najwyżsi funkcjonariusze policji), na których do tej pory nie było mocnych.
Sprawą zająć się ma stary wyga Bożek (Daniel Olbrychski). Pomagać mu będzie Andrzej "Sęp" Wolin (Michał Żebrowski) - gliniarz twardy, nieprzekupny, pozornie pozbawiony uczuć wyższych, lecz w gruncie rzeczy niezwykle wyczulony na zło.
Jest jeszcze jego kompletne przeciwieństwo, niefrasobliwy Robaczewski (Paweł Małaszyński), no i uwodzicielska kobieta-zagadka Natasza (Anna Przybylska), która postawi świat "Sępa" na głowie.
- To polityczny thriller z poruszającymi elementami miłosnymi. Mój bohater, agent wydziału zewnętrznego, uważa się za najlepszego z najlepszych, lecz życie weryfikuje ten pogląd - mówi Michał Żebrowski.
- Puenta jest absolutną niespodzianką - przyznaje Daniel Olbrychski. Jeśli chcecie poznać równanie nieśmiertelności, nie przegapcie tej fascynującej, pełnej symboli i rebusów historii z zaskakującym zakończeniem oraz elektryzującą muzyką brytyjskiego zespołu Archive.
Maciej Misiorny, KRAS