Powstaje książka o Macieju Kozłowskim
Waldemar Jaroszy z serialu "M jak miłość" - tak go zapamiętała szeroka publiczność. Żona Macieja Kozłowskiego, malarka Agnieszka Kowalska kończy pisać ostatnie rozdziały książki o ich wspólnym życiu i pasjach. Książkę planuje wydać jeszcze w tym roku.
Aktora Macieja Kozłowskiego publiczność teatralna pamięta m.in. ze sztuk: "Wiele hałasu o nic", 'Nora" i "Nie-Boska komedia". Jego dokonania filmowe to :"Kingsajz", "Psy", "Lista Schindlera", "Nic śmiesznego", "Killer". To tylko niektóre z wielu tytułów, w których wystąpił. Zatrudniany był też w serialach: "Matki, żony i kochanki", "Dom" i "Na dobre i na złe".
Agnieszka Kowalska jest malarką, absolwentką krakowskiej ASP. Żyje z malowania portretów. Poznali się, gdy artystka przywiozła mu do Warszawy jego portret. Ich miłość trwała tylko sześć lat. Zamieszkali w domu w lesie w Górach Świętokrzyskich. Polubili swój azyl w Gąsawach i niechętnie go opuszczali:
- Wolał zostać w domu i wyobrazić sobie jak deszcz szumi w jakimś opuszczonym zaułku włoskiego miasteczka a on, niekoniecznie w pojedynkę, zdąża na ostatni seans "Cinema Paradiso". Przeskakuje ogromną kałużę, kupuje bilet w zaparowanej kasie, składa ociekający wodą, wielki parasol, szamocze się po omacku z grubą kotarą, by po chwili dyskretnie zająć pierwszy z brzegu wolny fotel i zapomnieć o bożym świecie. Tego się raczej nie da pożenić z dzisiejszą "Arkadią" albo "Promenadą". Lepiej już całkiem zrezygnować z chodzenia do kina niż próbować komuś wytłumaczyć takie tęsknoty - wspomina życiowa partnerka aktora.
Ten odchodzący klimat można było z pewnością odnaleźć w Kargowej w Lubuskiem, rodzinnym miasteczku Kozłowskiego. W pierwszym tygodniu lipca odbył się tam Festiwal Kozzi Gangsta Film. To przegląd klasyki filmu akcji, kryminału i kina gangsterskiego.
- To gatunek filmów, które Maciek uwielbiał! Nie chcieliśmy stworzyć mu pomnika. W tym roku gośćmi przeglądu byli m.in. Anna Seniuk i Zbigniew Hołdys. To były niesamowite dni. Podziwiam osoby, które przejechały ponad 500 kilometrów, aby być z nami w Kargowej. Usłyszeliśmy niesamowite rozmowy publiczności z aktorami - powiedziała żona Kozłowskiego. Planowane są kolejne festiwale.
Książka, nad którą pracuje żona Macieja Kozłowskiego, traktuje m.in. o futbolowej pasji jej męża, której nigdy nie polubiła. Maciej Kozłowski był libero Reprezentacji Artystów Polskich, w bagażniku swojego auta zawsze woził piłkę, a na tylnej szybie miał biało-czerwony szalik. Pani Agnieszka z wielkim poświęceniem zdobywała dla niego "Przegląd Sportowy". Do najbliższego Empiku mieli 130 kilometrów. Gdy grał w teatrze, przez telefon odczytywała mu z internetu wyniki kolejki ligowej. Podczas meczu nie mogła dzwonić do niego ani zadawać żadnych pytań w stylu "kto wygrywa"?
Maciej Kozłowski uwielbiał zwierzęta. Miał kilka psów, a jego towarzyszka życia kocha konie: - Kompletnie nie panował nad zwierzętami. Konie wchodziły do altany i demolowały doniczki, psy nieustannie uciekały, właziły na fotele, wynosiły buty, a kiedyś zjadły mi bluzkę, którą listonosz zostawił w paczce (...) Kiedy przyjeżdżał z Warszawy, psy od najmniejszego do największego pędziły na spotkanie auta (...) - pisze Agnieszka Kowalska w jednym z rozdziałów.
Aktor unikał dziennikarzy. Pani Agnieszka przypomina sobie sytuację, gdy do męża zadzwoniła dziennikarka i spytała czy ma sekundę. Gdy padło pytanie, powiedział, że sekunda minęła i przerwał połączenie.
Choroba pojawiła się nagle. W 2005 r. chcąc oddać krew, aktor dowiedział się, że jest zakażony groźnym wirusem zapalenia wątroby typu C. Pomimo choroby pozostawał aktywny zawodowo. Zmarł w nocy z 10 na 11 maja 2010 w warszawskim szpitalu. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, a w ostatniej drodze oprócz rodziny i najbliższych towarzyszyli mu liczni koledzy z branży.