Poszukiwany szef Instytutu Sztuki Filmowej
Polski Instytut Sztuki Filmowej zacznie funkcjonować za niespełna dwa tygodnie, 19 sierpnia. Trwają spekulacje, kto zostanie jego dyrektorem oraz jakie nastąpią przetasowania na innych stanowiskach w branży filmowej - pisze w "Rzeczpospolitej" Barbara Hollender.
Od 1 sierpnia dyrektorem Departamentu Filmu w Ministerstwie Kultury został Juliusz Braun, od 1989 roku poseł na Sejm, przez dwie kadencje przewodniczący Sejmowej Komisji Kultury, potem przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Dotychczasowy dyrektor Jacek Fuksiewicz pełni obecnie funkcję jego zastępcy. W przyszłości Departament Filmu zostanie prawdopodobnie przekształcony w Departament Filmu, Mediów i Prawa Autorskiego.
Zgodnie z wymogami ustawy w stan likwidacji zostaną wkrótce postawione trzy agencje: Scenariuszowa, Produkcji Filmowej oraz Film Polski.
Agencja Produkcji Filmowej ma funkcjonować jeszcze przez kilka miesięcy, do chwili gdy likwidator zakończy prowadzone sprawy. Tutaj także nastąpiła zmiana na stanowisku dyrektora. Funkcję Kazimierza Siomy, który przechodzi na emeryturę, przejęła jego zastępczyni Jolanta Rodziewicz-Rayzacher.
W tej agencji ciągle jeszcze działa komisja ekspertów. Za miesiąc rozpatrzy przyznanie państwowego dofinansowania kolejnym projektom. Ale umowy Agencja Produkcji ma prawo podpisywać jedynie do 18 sierpnia, a instytut będzie dysponował pieniędzmi dopiero od stycznia 2006 roku.
Wiele znaków zapytania łączy się z likwidacją Filmu Polskiego.
Instytut przejmie jego działalność promocyjną, ale nie ma prawa prowadzić działalności gospodarczej, a więc obrotu filmami.
Najwięcej emocji budzi obsada stanowiska dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
Padają nazwiska między innymi Agnieszki Odorowicz, Pawła Potoroczyna, Macieja Karpińskiego, Dariusza Jabłońskiego, Iwony Ziułkowskiej-Okapiec, a nawet samego Waldemara Dąbrowskiego.
We wrześniu zostanie ogłoszony konkurs, który wyłoni nowego szefa instytutu.