Popularny komik poprowadzi galę rozdania prestiżowych nagród
Komik Jo Koy poprowadzi 81. galę rozdania Złotych Globów. Będzie to dla niego debiut jako gospodarza ceremonii wręczenia jednych z najważniejszych nagród w amerykańskim przemyśle filmowym.
52-letni Jo Koy jest jednym z najpopularniejszych komików w tym sezonie. Jego trasa "Funny Is Funny World Tour", w ramach której dał 88 występów na całym świecie, przyniosła rekordowe zyski.
"Występowałem na wielu scenach na całym świecie, ale ta będzie wyjątkowa" - stwierdził Koy. "To moment, dzięki któremu moja rodzina z Filipin będzie ze mnie dumna. Mahal Kita".
"Jesteśmy wstrząśnięci, że Jo poprowadzi 81. galę rozdania Złotych Globów i wniesie na nią swoją energię i humor, i tym samym otworzy sezon nagród" - napisała Helen Hoehne, przewodnicząca Złotych Globów. "Nie możemy się doczekać, co [Koy] przygotuje dla zaproszonych gwiazd i widzów na całym świecie. Wiemy, że da z siebie wszystko".
W kategoriach filmowych aż dziewięć nominacji otrzymała "Barbie" Grety Gerwig. Trzy z nich zostały jednak przyznane za "najlepszą piosenkę". Oznacza to, że film może otrzymać maksymalnie siedem statuetek. Gdyby tak się stało, wyrównałby rekord "La La Landu" z 2017 roku.
Osiem nominacji przypadło "Oppenheimerowi" Christophera Nolana. Po siedem otrzymały "Biedne istoty" Yorgosa Lanthimosa i "Czas krwawego księżyca" Martina Scorsese. Na trzy nagrody ma szansę polska koprodukcja "Strefa interesów" Jonathana Glazera.
W kategoriach telewizyjnych dziewięć nominacji otrzymała "Sukcesja" stacji HBO. Jednak po trzy z nich znalazły się w aż dwóch kategoriach. Oznacza to, że serial może liczyć na maksymalnie pięć statuetek.
Po pięć nominacji otrzymały produkcje komediowe "The Bear" i "Zbrodnie po sąsiedzku". W wypadku tego drugiego podwójna szansa na nagrodę tyczy się jednej kategorii.
Gala rozdania Złotych Globów odbędzie się 7 stycznia 2023 roku.