Reklama

Polsko-izraelska koprodukcja "Igor i żurawie"

We wtorek, 5 kwietnia, w Warszawie i w Puszczy Kampinoskiej ruszają polskie zdjęcia do wyjątkowej koprodukcji izraelsko-polsko-niemieckiej - "Igor i żurawie". To wzruszający film familijny, którego głównym bohaterem jest chłopiec Igor, rosyjski emigrant, który musi odnaleźć się w całkiem nowej dla siebie rzeczywistości. Pomoże mu w tym fascynacja żurawiami...

Jak mówi reżyser filmu Evgeny Ruman, to przede wszystkim film o dojrzewaniu, o świecie, który stawia przed dzieckiem coraz to nowe wyzwania, a ono musi sobie z nimi radzić. Reżyser sam ma za sobą podobne doświadczenia - jako 11-latek wyemigrował z rodzicami z Białorusi do Izraela.

Ruman ogromnie chwali sobie współpracę z polską ekipą: - W Izraelu nie jesteśmy perfekcjonistami - mówi. - Mamy bliskowschodnią mentalność. Często traktujemy pracę nieco zbyt na luzie. W Polsce jest inaczej. Tu wszyscy są szalenie profesjonalni. Według mnie, to połączenie improwizacji i doskonałej organizacji wychodzi projektowi na dobre.

Reklama

Polski wkład do filmu jest bardzo duży. To oczywiście polski producent i plenery, ale także polscy aktorzy - wśród nich grający jedną z głównych ról Tomasz Sobczak ("Egzamin z życia", "Glina", "Usta usta") - oraz inni twórcy, m.in. autor zdjęć Adam Sikora ("Essential Killing", "Las", "Cztery noce z Anną") i scenograf Wojciech Żogała ("Edi", "Mistrz", "Zero").

Główny bohater "Igora i żurawii" to 13-letni chłopiec (Itai Shcherback), który emigruje z mamą, Tanią (Ola Schur Selektar), z Rosji do Izraela. Jest rozżalony na swego tatę, Piotra (Sobczak), naukowca, który poświęca się wyłącznie badaniom nad migracjami żurawi i nie chce przejąć opieki nad synem. W Tel Awiwie największą pasją wyobcowanego i osamotnionego chłopca jest śledzenie, dzięki specjalnej stronie internetowej, podróży rodziny żurawi, która jest mu szczególnie bliska. Poprzedniego lata, gdy odwiedzał ojca w rosyjskiej tundrze, był bowiem świadkiem wyklucia się pisklęcia, któremu nadał imię Karl. Wkrótce okazuje się, że Karl jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Igor poruszy niebo i ziemię, aby go ocalić...

Film powinien być gotowy jeszcze w tym roku. Premiera przewidziana jest w zimie.

Polski producent "Igora i żurawi" jest firma Yeti Films ("Nightwatching" Petera Greenawaya oraz "Wichry Kołymy" Marleen Gorris, a także "Yuma" Piotra Mularuka - w produkcji). Film współfinansowany jest przez Polski Instytut Sztuki Filmowej oraz Izraelski Fundusz Filmowy i Filmförderung Hamburg Production.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: 5 kwietnia | żurawie | iGOR
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy