Reklama

"Polisz kicz projekt": Seksowne panie i zero sensu. Najgorszy polski film?

We wtorek mija dwadzieścia lat od premiery "Polisz kicz projekt". Produkcja Mariusza Pujszo uznawana jest za jeden z najgorszych filmów w historii polskiej kinematografii.

"Polisz kicz projekt": Projekt bardzo oryginalny

"Zawsze marzyłem o zrobieniu komedii, która byłaby pokazywana w kinach na całym świecie, gdzie Polak, Francuz, Amerykanin czy Chińczyk będą śmiać się i wzruszać w tym samym momencie" - mówił w trakcie prac nad "Polisz kicz projekt" Mariusz Pujszo. - "Piękne marzenia, ale jak je zrealizować? Szansą tego filmu musi być jego oryginalność. Należy spróbować zrobić film, jakiego jeszcze do tej pory nie było, a przy tym musi być on tani i śmieszny oraz prowokujący i kontrowersyjny".

Reklama

"Najpierw scenariusz. Fundament każdego dobrego filmu. Mając jednak w pamięci obejrzane przeze mnie ostatnio liczne polskie produkcje filmowe, w których niestety często trudno jest zgadnąć, o co tak naprawdę chodzi, postanowiłem ze scenariusza po prostu... zrezygnować. Coś się zawsze wymyśli" - zapewniał reżyser.

"Drugi ważny element to aktorzy. Wiadomo przecież, że gwarantem sukcesu każdego filmu są gwiazdy, przyciągające do kin tłumy widzów. Jednakże pustki na seansach polskich filmów przekonały mnie, by złamać tę zasadę i zaangażować nieznanych nikomu amatorów. A mając na uwadze walory estetyczne filmu, wybrałem po prostu... najładniejsze z całej Polski amatorki" - stwierdził Pujszo.

"Jedyna rola męska w filmie została powierzona aktorowi zawodowemu. Jego profesjonalizm nie pomógł mu jednak w zrozumieniu filmu i do końca nie wiedział, o co w tym wszystkim chodzi" - z rozbrajającą szczerością wyznał twórca.

"W filmie ważny jest styl. Trzeba wymyślić coś oryginalnego. Przypomniałem sobie jakże wspaniały efekt osiągnęli twórcy filmu 'Blair Witch Projekt'. Oni zrobili horror, a ja spróbowałem zrobić komedię. Taki...'Polisz kicz projekt'.

"Polisz kicz projekt": O czym opowiada film?

Głównym bohaterem "Polisz kicz projekt" był Mariusz (Mariusz Pujszo), mężczyzna w średnim wieku wyrzucony z pracy w wypożyczalni kaset video - jedynej legalnej posady, jaką kiedykolwiek posiadał. Bezrobotny Mariusz postanawia nakręcić film i nareszcie zarobić duże pieniądze. Wie, że jego filmu i tak nikt nigdy nie zobaczy, więc scenariuszem za bardzo się nie przejmuje. Korzystając z doświadczeń nabytych na przestrzeni lat, decyduje się zrealizować jedyny w swoim rodzaju projekt, który będzie zawierał w swej formie i treści wszystkie znane gatunki filmowe.

Mariusz konstruuje schemat idealnego filmu w oparciu o statystyki z wypożyczalni video z ostatnich dziesięciu lat: 62 proc. erotyk, 15,4 proc. horror, 10,2 proc. komedia, 7,4 proc. dramat psychologiczny...

Z zaskakującym powodzeniem rozpoczyna swoją produkcję, znajdując jednocześnie genialny sposób, by ją sfinansować. Jak? Nic prostszego! Wystarczy zorganizować ogólnopolski casting, za który kandydatki... muszą zapłacić.

Mariusz angażuje do głównej roli swojego brata Michała (Michał Anioł), który wyszedł właśnie z Domu Pomocy Społecznej. Mężczyźni zaczynają zdjęcia. Plan zdjęciowy jest... w całej Polsce. Kręcą gdzie popadnie bez jakiegokolwiek sensu.

Michał i Mariusz na przestrzeni całego filmu balansują na krawędzi prawa. Wykorzystują naiwność wielu ludzi. Dzięki niebywałemu sprytowi, przebiegłości i determinacji wychodzą obronną ręką z wielu opresji, w które pakują się w trakcie realizacji ich "ambitnego" projektu filmowego.

Ale co by się stało, gdyby ten ich bezsensowny film, w którym nikt nie wie, o co właściwie chodzi, okazał się wielkim międzynarodowym sukcesem i reprezentował naszą kinematografię na festiwalu w Cannes, a na dodatek dostał tam nagrodę?!

"Polisz kicz projekt": Sukces na festiwalu w Cannes?

"Niespodziewany sukces niezależnej polskiej produkcji 'Polisz kicz projekt' autorstwa nikomu nieznanego polskiego reżysera wstrząsnął opinią publiczną festiwalu w Cannes 2002. Krytycy filmowi jednogłośnie okrzyknęli ten film najbardziej oryginalnym i niekonwencjonalnym filmem festiwalu. Dostrzegli uniwersalne i ponadczasowe przesłanie reżysera. Zachwyciła ich perfekcja scenariusza jego spontaniczna narracja, zaskakujące zwroty akcji, różnorodność stylów i wyjątkowa głębia intelektualna. Film ten łączy w sobie najlepsze tradycje światowego kina, a jednocześnie zaskakuje nowatorskim sposobem opowiadania historii, intrygującą metodą prowadzenia kamery i autentyczną, wręcz genialną grą aktorską".

Jednym słowem fantastyczny sukces niezależnej polskiej kinematografii... Co by się jednak stało, gdyby to wszystko okazało się jednym wielkim oszustwem i na jaw wyszły następujące fakty:

- Domniemany genialny reżyser wcale nie jest reżyserem, a jedynie hochsztaplerem, który wyłudzał od ludzi pieniądze. Wykorzystał marzenia tysięcy ludzi, skłonnych zrobić wszystko żeby tylko zagrać w filmie.

- Wychwalane przez krytykę aktorki, to amatorki, wybrane spośród setek dziewczyn nie ze względu na ich talent, ale ze względu na wysokość kwoty, którą były gotowe zapłacić za udział w filmie.

- Perfekcja scenariusza polegała na tym, że... scenariusza w ogóle nie było! A spontaniczna narracja i zaskakujące zwroty akcji były wynikiem bezsensownej improwizacji "reżysera".

- Niekonwencjonalne zdjęcia są efektem pracy... absolwenta technikum gastronomicznego, który po raz pierwszy w życiu trzymał w rękach kamerę filmową i zupełnie nie wiedział, jak ją obsługiwać.

- Głębia intelektualna, którą dostrzegli w filmie krytycy, to nic innego jak brak zielonego pojęcia reżysera o tym, co robi. No i na koniec najważniejsze... Co by się stało, gdyby się okazało, że wszystkie wyżej wymienione fakty są... prawdziwe!!! I teraz zamiast obejrzenia tego przez wszystkich podziwianego filmu, zobaczymy kulisy jego produkcji. Dzięki bez przerwy włączonej kamerze, odkryje się przed nami cała prawda bezlitośnie ukazująca poczynania hochsztaplera pseudo-filmowca, żerującego na ludzkiej naiwności. Dzięki niemu zobaczymy, że magia kina wciąż działa i można jeszcze na niej nieźle zarobić....

"Polisz kicz projekt" spotkał się z miażdżącymi opiniami widzów i recenzentów. Szybko zyskał również miano jednego z najgorszych filmów w historii polskiego kina.

Pomimo tego otrzymał wyróżnienie w Konkursie Kina Niezależnego na Festiwalu Polskich Filmow Fabularnych w Gdyni w 2003 roku. Co więcej, trzy lata później doczekał się sequela o wiele mówiącym tytule "Polisz kicz projekt kontratakuje", w którym Pujszo i Anioł powtórzyli swoje role.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polisz Kicz Projekt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy