Reklama

Polacy kręcą w Chinach

Zdjęcia do pierwszego polsko-chińskiego filmu fabularnego zaczną się 20 lipca w Mandżurii. Autorem scenariusza opowieści i reżyserem jest Jacek Bromski ("Kariera Nikosia Dyzmy"), a główną rolę zagra Michał Żebrowski ("Stara Baśń. Kiedy słońce było bogiem") - informuje "Gazeta Wyborcza".

Do Chin pojechał już reżyser Jacek Bromski, a we wtorek, 13 lipca, wyjechali między innymi odtwórca głównej roli Michał Żebrowski i operator Marcin Koszałka.

Nad "Kochankami roku tygrysa" (roboczy tytuł filmu) pracować będzie dziesięciu Polaków. Obraz w całości powstanie w Chinach. Zdjęcia studyjne kręcone będą w Changchunie, stolicy prowincji Jilin, a plenery - kilkadziesiąt kilometrów na północ od miasta nad rzeką Sungari, która w filmie zastąpi graniczną - pomiędzy Rosją i Chinami - rzekę Amur.

Reklama

To przez nią w 1913 roku uciekać będzie razem z towarzyszem (Norbert Rakowski, "Symetria") główny bohater filmu Wolski (Michał Żebrowski)), Polak zesłany na Syberię. Postrzelonego przez Rosjan zbiega uratuje chiński myśliwy. Do zdrowia bohater będzie dochodzić w mandżurskiej wiosce, której makieta właśnie powstaje. Wybawca Polaka będzie miał piękną 16-letnią córkę. W obawie o jej cześć przebierze ją za chłopca.

"To romans historyczny, opowieść o miłości, która pokonuje wszelkie bariery" - mówi Jacek Bromski.

Czy będzie happy end? Tego reżyser nie zdradza.

Bromski jest także autorem scenariusza. Zaczął nad nim pracować po otrzymaniu od Chińczyków propozycji nakręcenia wspólnego filmu.

Reżyser długo szukał partnerki dla Michała Żebrowskiego. Ostatecznie rolę Song, pięknej córki myśliwego Guo, powierzył 18-letniej Li Min. Ta studentka Pekińskiej Szkoły Filmowej ma już za sobą głośny debiut nagrodzony w 2003 roku "chińskim Oscarem" - Nagrodą Złotego Koguta - za rolę w filmie "Ruoma de shiqi sui" ("Kiedy Ruoma miała 17 lat") w reżyserii Zhang Jiaruia.

Na operatora wybrał Jacek Bromski Marcina Koszałka.

"Chciałem, by był to ktoś doświadczony, a jednocześnie młody i niezmanierowany, z głową pełną pomysłów" - tłumaczy reżyser.

Te wymagania spełnia Koszałka, który zadebiutował głośnym dokumentem "Takiego pięknego syna urodziłam" (1999) nagrodzonym między innymi Pirx Europa w Berlinie.

Dla Koszałki będzie to drugi film fabularny. Kręcił zdjęcia między innymi w "Pręgach", dramacie psychologicznym Magdaleny Piskorz.

"Moją pasją jest autorski dokument, ale praca na tak egzotycznym planie mnie kusi" - mówi Koszałka.

W "Pręgach" grał także Michał Żebrowski, dla którego rola amanta w "Kochankach roku tygrysa" to nie pierwszyzna. Przyjął ją bez wahania, bo - jak deklaruje - jest zaintrygowany możliwością spotkania z azjatycką kulturą i wspólnej pracy z chińskimi aktorami. Spodobał mu się także scenariusz.

Zdjęcia potrwają 50 dni.

"To bardzo dużo" - mówi reżyser.

"Jest to możliwe dzięki temu, że w Chinach jest dużo taniej niż w Europie" - dodaje Bromski.

Najważniejsze, letnie fragmenty fabuły zostaną nakręcone od 20 lipca do 5 września. Plenery zimowe powstaną na przełomie grudnia i października.

Budżet filmu jest w połowie polski, w połowie chiński i wynosi milion euro.

Ze strony polskiej producentami będą Juliusz Machulski (Studio Filmowe "Zebra") i Włodzimierz Otulak (Vision).

Na ekrany film wejdzie w przyszłym roku.

Polsko-chińska koprodukcja spotkała się już z zainteresowaniem dystrybutora z USA - zdradza Jacek Bromski.

INTERIA.PL/GW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy