Pogrzeb Stanisława Radwana. Kto przyszedł go pożegnać?
Rodzina, przyjaciele i współpracownicy wzięli udział w pogrzebie Stanisława Radwana, wybitnego polskiego kompozytora, a prywatnie męża aktorki Doroty Segdy. Artysta spoczął w poniedziałek na Cmentarzu Salwatorskim.
O 11:00 rozpoczęła się msza św. żałobna w Kolegiacie św. Anny w Krakowie w intencji zmarłego 14 października Stanisława Radwana. O godzinie 13:00 miało miejsce ostatnie pożegnanie wybitnego kompozytora, reżysera i scenarzysty na Cmentarzu Salwatorskim.
Stanisław Radwan urodził się w 1939 roku w Bieńkówce k. Makowa Podhalańskiego. W 1966 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną w Krakowie. W czasie studiów był również kierownikiem muzycznym w krakowskim Teatrze Rozmaitości. Rok po ukończeniu szkoły odbył staż kompozytorski w zakresie muzyki elektronicznej u Pierre'a Schaeffera w Paryżu. Od 1974 do 1976 roku był kierownikiem muzycznym w Teatrze Ateneum w Warszawie a w 1977 roku związał się ze Starym Teatrem w Krakowie. W latach 1980-1990 był w nim dyrektorem naczelnym i artystycznym.
Stanisław Radwan był kompozytorem do wielu znakomitych polskich filmów, które przeszły do historii kina. Skomponował muzykę do takich produkcji, jak "Szyfry" w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa (1966), "Wesele" w reż. Andrzeja Wajdy (1972), "Blizna" w reż. Krzysztofa Kieślowskiego (1976), "Spis Cudzołożnic" w reż. Jerzego Stuhra czy "Rysa" w reż. Michała Rosa (2008), "Z biegiem lat, z biegiem dni" w reż. Andrzeja Wajdy (1980) .
Radwan miał również na koncie kilka epizodów filmowych. Jako aktor grał najczęściej osoby związane z muzyką. Był m.in. pianistą grającym w restauracji w obrazie "Z biegiem lat, z biegiem dni...". Pianistą-sąsiadem głównego bohatera był również w filmie "Girl Guide", oficerem-muzykiem w "Opowieści o Józefie Szwejku i jego drodze na front", kompozytorem w "Łóżku Wierszynina" a dyrektorem filharmonii w "Nadziei".
Od 2001 roku kompozytor był mężem Doroty Segdy - znakomitej aktorki filmowej i teatralnej, która jest dziś rektorem Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie. Gdy przed kilkoma laty Stanisław Radwan poważnie zachorował, żona artysty zrobiła wszystko, aby wrócił do zdrowia.
"Staś, ponieważ jest starszy ode mnie i większości moich przyjaciół, jest niezwykłym zjawiskiem. Wnosi w nasze życie inny świat: ogromny autorytet, niebywałą zupełnie wiedzę i niedzisiejszą kulturę. A przy tym jest na wskroś młody, powiedziałabym - młodszy od nas wszystkich. W związku z tym jest i autorytetem, i kumplem. Można go zapytać o fakty historyczne, literackie i wszelkie inne, a jednocześnie można z nim pić, palić papierosy, palić ognisko, głupio gadać, opowiadać świńskie kawały albo nic nie robić i też jest cudownie" - mówiła Segda w wywiadzie dla "Vivy".