Reklama

Pogrzeb Jolanty Lothe

​W piątek w kościele środowisk twórczych na placu Teatralnym w Warszawie odbył się pogrzeb Jolanty Lothe. Aktorka zmarła 1 kwietnia w wieku 79 lat. W uroczystości uczestniczyły gwiazdy ekranu, między innymi Daniel Olbrychski, Mateusz Banasiuk, Sławomira Łozińska czy Emilia Krakowska.

​W piątek w kościele środowisk twórczych na placu Teatralnym w Warszawie odbył się pogrzeb Jolanty Lothe. Aktorka zmarła 1 kwietnia w wieku 79 lat. W uroczystości uczestniczyły gwiazdy ekranu, między innymi Daniel Olbrychski, Mateusz Banasiuk, Sławomira Łozińska czy Emilia Krakowska.
Jolanta Lothe zmarła 1 kwietnia /Paweł Wodzyński /East News

Msza święta w intencji Jolanty Lothe rozpoczęła się o godz. 11:30 w kościele środowisk twórczych pw. św. Andrzeja Apostoła i Brata Alberta na placu Teatralnym w Warszawie.

Po mszy spod bramy II cmentarza Stare Powązki wyruszył kondukt do grobu rodzinnego śp. Jolanty Lothe.

Jolanta Lothe: Kariera

Jolanta Lothe urodziła się 19 kwietnia 1942 roku w Wilnie. Po studiach na warszawskiej PWST, które ukończyła w 1966 r., występowała na scenach stołecznych scen takich, jak Teatr Syrena (1966-1967), Teatr Klasyczny (1968-1972), Teatr Studio (1972-1976) i Teatr Narodowy (1976-1982).

Reklama

Zadebiutowała przed kamerą w 1964 roku w filmie Jerzego Skolimowskiego "Walkower" (zagrała epizod dziewczyny w Studiu Nagrań Pocztówkowych).

Wkrótce mogliśmy ją zobaczyć również na telewizyjnym ekranie: w serialu "Barbara i Jan" wcieliła się w malutką rolę pracownicy PGR-owskiej obory, z kolei w jednym z odcinków "Czterech pancernych i psa" obsadzono ją jako Rosjankę kierującą ruchem na moście.

W kolejnych latach Lothe oglądaliśmy na kinowym ekranie głównie w drugoplanowych rolach. Tak było w filmie "Julia, Anna, Genowefa...", w którym zagrała przyjaciółkę głównej bohaterki. W jeszcze mniejszych epizodach oglądaliśmy ją w "Polowaniu na muchy" Andrzeja Wajdy (redaktorka Basia w Nieporęcie) czy "Kłopotliwym gościu" Jerzego Ziarnika (koleżanka głównego bohatera).

Lothe miała zagrać jedną z głównych ról w kultowym "Rejsie" Marka Piwowskiego. Z początkowych planów jednak nic nie wyszło, a improwizacja na planie komedii wysunęła na pierwszy plan postaci naturszczyków. W efekcie Lothe przypadła w udziale niewielka rólka "dziewczyny przechadzającej się w strojach kąpielowych", a lepiej pamiętamy z "Rejsu" mamę aktorki, Wandę Stanisławską-Lothe, która wcieliła się w postać żony inżyniera Mamonia (Zdzisław Maklakiewicz).

Sporą popularność przyniosła Jolancie Lothe rola siostry Genowefy Kłoś w serialu "Doktor Ewa". Jeszcze lepszą kreację stworzyła w "Polskich drogach" (jako żona granego przez Kazimierza Kaczora głównego bohatera), za którą uhonorowano ją Nagrodą Przewodniczącego Komitetu do spraw Radia i Telewizji.

Nie da się jednak ukryć, że Lothe przez lata postrzegana była przede wszystkim jako "atrakcyjna blondynka z dużym biustem". "Bardzo mnie ten wizerunek uwierał" - mówiła aktorka i dodała, że tylko jeden reżyser nie oceniał jej "po warunkach" - jej mąż Helmut Kajzar.

Kiedy Lothe zakochała się w Kajzarze, była już znaną aktorką i miała mnóstwo fanów - jej zdjęcia z serialu "Doktor Ewa" drukowały w 1970 roku wszystkie gazety. Z kolei Kajzer dopiero zaczynał swą przygodę z reżyserią i zaliczany był do grupy "młodych zdolnych", którzy mają przed sobą wspaniałą przyszłość w... teatrze.  

Pobrali się na początku lat 70. ubiegłego stulecia, choć wydawało się, że w ogóle do siebie nie pasują... Ona pochodziła z mieszczańskiej rodziny "z tradycjami", on natomiast wywodził się ze wsi. Kiedy spotkali się po raz pierwszy, nic nie wskazywało, że zakochają się w sobie po uszy i zostaną parą. "Połączył nas teatr" - twierdziła aktorka i dodała, że Helmut Kajzer wpadł jej w oko, gdy była jeszcze studentką.

Jolanta Lothe: Eksponowała imponujące piersi, nigdy nie pokazując ich w pełnej krasie

Lothe bardzo kibicowała mężowi, który przez kilka lat żył w jej cieniu. W końcu Kajzer został zauważony i zaczął dostawać mnóstwo propozycji. Reżyserował spektakle teatralne w Łodzi, Wrocławiu, Krakowie, Warszawie, a nawet w Londynie i Berlinie. Tymczasem jej kariera nieco przybladła. Dopiero po latach aktorka przyznała, że nie chciała po prostu przyjmować ról, w których miała jedynie... ładnie wyglądać i prężyć piersi, o których sam Stanisław Różewicz mówił, że są najpiękniejsze w Warszawie. "Reżyserzy uparcie wpatrywali się w mój dekolt, nie dostrzegając nic innego" - żaliła się w wywiadzie.

Jolanta Lothe bardzo chciała uwolnić się od wizerunku "blondynki z dużym biustem", która kusi mężczyzn swą fizycznością. "Marzyłam o graniu niekonwencjonalnych, trudnych psychologicznie postaci. W takich rolach obsadzał mnie jedynie Kajzar. Nie ukrywam, że był człowiekiem, z którym najchętniej wtedy pracowałam" - wyznała, wspominając pierwszego męża.

Jolanta Lothe: Najlepsze role dostawała od męża

Helmut Kajzar był wielkim wizjonerem teatru, Jolanta Lothe jego muzą. Za kreacje w spektaklach męża dostawała świetne recenzje. Byli bardzo szczęśliwi, a owocem ich miłości jest córka Paula. Niestety, reżyser zachorował. W 1980 roku zdiagnozowano u niego czerniaka. Po dwóch operacjach, którym się poddał, a które - jak twierdzi Jolanta Lothe - zostały źle przeprowadzone, żył jeszcze dwa lata. Na początku sierpnia 1982 roku trafił do szpitala. Żona była przy nim do ostatniej chwili...

"Był jedyny reżyserem, który widział we mnie aktorkę. W jego spektaklach stworzyłam swe najlepsze kreacje. Zawdzięczam mu też córkę i... drugiego męża - śmiała się Jolanta Lothe, która wkrótce po śmierci Helmuta Kajzara wyszła za jego przyjaciela, reżysera Piotra Lachmanna. W 1984 roku razem z Lachmanem aktorka powołała do życia eksperymentalny Videoteatr "Poza", na scenie którego wystawiali m.in. sztuki Kajzara.

"Myślę, że Helmut nas połączył, żebyśmy mogli zrobić teatr, o jakim on zawsze marzył" - przyznała Jolanta Lothe, którą od kilkunastu lat oglądamy jako Teresę Struzik w "Barwach szczęścia". Pojawiła się też gościnnie także w innych serialach, m.in. w "Prawie Agaty" oraz "Na dobre i na złe".

Zobacz również:

Seksbomba lat 90. otarła się o śmierć. "Straciłam wszystko, co miałam"

Straci rosyjski paszport? To nie pierwszy skandal z udziałem znanego aktora!

Dla jego matki to był szok. "Mamy problem, bo Michał bierze narkotyki"

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jolanta Lothe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy