Po "Kodzie Da Vinci" czas na "Anioły i Demony"
Producenci z Hollywood są tak podekscytowani świetnymi wynikami finansowymi "Kodu Da Vinci", że już myślą o przeniesieniu na ekran kolejnej powieści Dana Browna, "Anioły i Demony".
Pomimo wielu kontrowersji wokół powieści oraz fatalnych opinii krytyków o filmowej wersji "Kod Leonarda Da Vinci", po pierwszym weekendzie w kinach zdołała ona osiągnąć najlepszy wynik finansowy w USA w tym roku.
Film przejdzie także do historii, ponieważ jego premiera to drugie najlepsze otwarcie w historii (pierwsze miejsce ciągle należy do filmu "Gwiezdne Wojny - Część III: Zemsta Sithów").
Po trzech dniach obecności w kinach, film na całym świecie zarobił 224 miliony dolarów.
Jeff Blake, wiceprezes Sony Pictures Entertainment, zdradził, iż studio już szykuje się do prac nad "Aniołami i Demonami".
"Jesteśmy bardzo zainteresowani przeniesieniem na duży ekran Aniołów i Demonów. Mamy nadzieję, że nasz współpraca z panem Danem Brownem przerodzi się w dłuższy związek. Anioły i Demony mogłyby być następnym naszym wspólnym projektem" - powiedział Blake.
Autorem scenariusza miałby być ponownie Akiva Goldsman (pracował przy "Kodzie Da Vinci").
Jeszcze nie wiadomo czy reżyserem ponownie będzie Ron Howard i czy w rolę Roberta Langdona wcieli się po raz drugi Tom Hanks, ale studio zapewnia, że obaj będą mieli pierwszeństwo przy nowym projekcie.
Fabuła "Aniołów i Demonów" także opowiada o Robercie Langdonie (w tej książce Browna postać Langdona pojawia się po raz pierwszy), który uwikłany zostaje w tajemnicze morderstwo. Rozwiązanie zagadki prowadzi do bractwa Iluminatów, które od wielu lat walczy Kościołem.