Reklama

Piękna i zdolna. Jak wyglądało życie ikony włoskiego kina?

Życie Sophii Loren przypomina bajkę o Kopciuszku. Oszałamiająca piękność, wierna żona, wielka aktorka i silna kobieta. Rzuciła na kolana cały filmowy świat i od lat nieprzerwanie w nim króluje. 20 września 2024 roku znana artystka kończy 90 lat. Jak wyglądało życie ikony włoskiego kina?

Sophia Loren: dzieciństwo dalekie od marzeń

Urodziła się 20 września 1934 roku w Rzymie. Naprawdę nazywa się Sofia Villani Scicolone. Nazwisko otrzymała po ojcu, którego w ciągu życia widziała zaledwie trzy razy. Mężczyzna nie chciał poślubić jej matki, Romildy Villani, która była nauczycielką gry na fortepianie. Sophia dzieciństwo spędziła w slumsach Pozzuoli - miasteczka pod Neapolem. Sytuacja życiowa osamotnionych kobiet nie należała do najłatwiejszych, musiały żebrać na ulicy.

"Przez całe życie nienawidziłam swojego ojca. Dużo czasu minęło, zanim wybaczyłam mu krzywdy, które nam wyrządził" - wspominała.  

Reklama

W jednym z wywiadów Sophia Loren powiedziała, że nie otrzymała wykształcenia, bo nikt z rodziny nie miał czasu na edukację. Matka Sophii pragnęła jednak dla córki lepszego życia. Sama była niespełnioną aktorką. Dostrzegła w małej Sophie potencjał i chodziła z dziewczynką na konkursy piękności. Głównym celem była kariera w filmie. Jako 15-latka Loren wygrała wybory Królowej Morza i dzięki pieniądzom z nagrody pojechała do Rzymu. Rok później została I wicemiss Włoch.

Gdy Mervyn LeRoy kręcił film na podstawie powieści Sienkiewicza, "Quo Vadis", Romilda wybrała się wraz z córką do słynnego miasteczka filmowego Cinecitta.

"Nie znamy angielskiego, ale umieramy z głodu i pan to powinien zrozumieć" - powiedziała wtedy reżyserowi, który finalnie zatrudnił je jako statystki.

Sophia Loren o Carlo Pontim: "On pierwszy we mnie uwierzył"

W międzyczasie na jednym z konkursów piękności poznała Carla Pontiego, znanego włoskiego producenta, który dostrzegł w niej potencjał.

"On pierwszy we mnie uwierzył" - mówiła otwarcie.

Ponti obiecał Loren, że zrobi z niej gwiazdę i swojej obietnicy dotrzymał. Początkowo Sophia występowała głównie jako statystka. Jeszcze pod rodowym nazwiskiem Scicolone, które Carlo Ponti dopiero po pewnym czasie zmienił na Loren. 

Później pomiędzy Sophią i Carlo pojawiło się uczucie i zostali parą. Ich relacja wstrząsnęła wszystkimi. Szokowała nie tylko 22-letnia różnica wieku, ale przede wszystkim fakt, że producent filmowy miał już rodzinę. Żoną Carlo Pontiego była prawniczką Giuliana Fiastri, którą poślubił w 1946 roku. Małżeństwo miało nawet dzieci: córkę i syna. 

"Ponieważ był żonaty, nie poczuwałam się do tego, żeby postawić go w sytuacji albo-albo" - wspominała aktorka. 

Mimo przeszkód ich uczucie kwitło. W 1953 roku Carlo podarował swojej ukochanej pierścionek z wielkim diamentem. Loren była szczęśliwa, jednak jej matka nie podzielała entuzjazmu córki. Było dla niej jasne, że producent nigdy nie się z nią nie ożeni. W tamtych czasach nie było rozwodów cywilnych we Włoszech. 

Sophia Loren wdała się również w romans z angielsko-amerykańskim aktorem o imieniu Cary Grant. Ponti musiał działać, by nie stracić ukochanej. W 1957 roku przez podstawionych pełnomocników przeprowadził rozwód w Meksyku. Również za ich pośrednictwem zawarł związek małżeński ze swoją ukochaną Sophią. Wybuchł skandal, a w centrum krytyki znalazła się młodziutka gwiazda Hollywood. 

"Chciałam zostać jego żoną i matką jego dzieci. Zrobiliśmy wszystko, by zalegalizować nasz związek, ale nazwano nas grzesznikami" - mówiła w rozmowie z Vanity Fair.

By uniknąć kłopotów prawnych producent złożył dokumenty o unieważnienie małżeństwa z Loren. Otrzymał je po pięciu latach, ale uczucie między zakochanymi wciąż rozkwitało. Nadal chcieli być razem i móc założyć rodzinę. W tym celu przeprowadzili się do Francji i zrzekli się włoskiego obywatelstwa. Ponownie wzięli ślub. Po latach starania się o dziecko na świecie powitali chłopca - Carla Juniora. Cztery lata później aktorka urodziła drugiego syna, Edoarda. Starszy syn został dyrygentem, a młodszy reżyserem i scenarzystą filmowym. Carlo Ponti zmarł w 2007 roku w wieku 95 lat.

Sophia Loren: najpiękniejsza gwiazda kina?

Dzięki pomocy Pontiego pojawiła się w rolach epizodycznych w takich produkcjach jak: "Serce nad morzem" (1950), "Siedem żon Sinobrodego" (1950), "Anna" (1951), "Tototarzan" (1951) i "Tak, tak! To on!" (1951). By udoskonalić umiejętności aktorskie, podjęła naukę w Narodowej Szkole Filmowej w Rzymie.

W 1952 roku zadebiutował film z jej udziałem "Afryka pod wodą". To właśnie ta produkcja przyniosła jej rozpoznawalność we Włoszech i od tej pory zaczęła pojawiać się na okładkach czasopism.

W latach 50. wystąpiła w dwóch głównych rolach w filmach "Dwie noce z Kleopatrą" oraz "Attyla - Bicz Boży". Ten drugi zdobył szczególną sympatię widzów w Stanach. Ogromnym sukcesem okazał się film "Złoto Neapolu"(1954). W styczniu 1955 roku otrzymała tytuł najwybitniejszej osobowości filmu od Włoskiego Stowarzyszenia Prasowego.

W 1956 przyjechała do Hollywood, gdzie zadebiutowała główną rolą kobiecą wieśniaczki w filmie "Chłopiec na delfinie". Dzięki staraniom Pontiego, podpisała kontrakt na realizację pięciu filmów dla wytwórni Paramount Pictures. Na ekranie wielokrotnie partnerowali jej Cary Grant oraz Marcello Mastroianni.

Prawdziwym kluczem do sławy stała się dla aktorki współpraca z reżyserem Vittoriem de Sicą. Za kreację w jego filmie "Matka i córka" Loren otrzymała Oscara (drugiego dostała w 1991 r. za całokształt twórczości). 

"Nie wiedziałam, jak zagrać matkę 14-letniej dziewczynki, ale przypomniałam sobie, jak moja mama walczyła, by zdobyć dla nas jedzenie" - mówiła później.

Nieprzyzwoita scena w filmie "Wczoraj, dziś, jutro" przeszła do historii światowego kina i umocniła wizerunek Loren jako najbardziej atrakcyjnej artystki wszechczasów. Zagrała także tytułową rolę Nataszy Aleksandrow w komedii romantycznej Charliego Chaplina "Hrabina z Hongkongu" (1967) z Marlonem Brando.

Po słabym przyjęciu jej ostatnich filmów w latach 80. nie otrzymywała zbyt wielu propozycji filmowych.

Jak Sophia Loren wygląda dziś?

W roku 2024 Sophia Loren obchodzi swoje 90. urodziny. Nigdy nie sądziła, że dożyje takiego wieku.

"Kiedy miałam 20 lat, nie przypuszczałam, że dożyję osiemdziesiątki, ale tak się stało. Myślę sobie czasem: 'Mój Boże, czy naprawdę aż tyle czasu minęło?'. Chwilami nie mogę w to uwierzyć" - zdradziła gwiazda w 2016 roku w rozmowie z W Magazine.

W dalszym ciągu pojawia się na ekranach, ale już sporadycznie. Z jej niedawnych angaży można wyszczególnić "Głos ludzki" (2014) oraz "Życie przed sobą" (2020).

Rok temu Loren miała wypadek. Przewróciła się w łazience i doznała obrażeń. Aktorka przeszła operacje i dzięki rehabilitacji podjęła ścieżkę powrotu do zdrowia.

Zobacz też: Paweł Edelman o filmie z Kate Winslet. "Interesująca kobieta z charakterem"

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sophia Loren | Cary Grant | Quo Vadis | matka i córka | Hrabina z Hongkongu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy