Paweł Deląg: Kim są jego synowie?
Paweł Deląg był w weekend gościem programu "Dzień Dobry TVN". Do studia "śniadaniówki" przybył w towarzystwie synów, Pawła Juniora i Mikołaja. Jak obecnie wyglądają potomkowie słynnego aktora i czym się zajmują?
Paweł Deląg zawsze bardzo dbał o swoją prywatność. Mało kto wie, że znany aktor jest ojcem dwóch synów.
To właśnie w towarzystwie Pawła Juniora i Mikołaja gwiazdor przybył w weekend do studia "Dzień Dobry TVN", gdzie opowiadał o swoim najnowszym, niezwykłym projekcie związanym z sytuacją Ukraińców w Polsce. Czym zajmują się synowie Pawła Deląga?
Paweł Deląg Junior ma 29 lat i jest owocem miłości aktora i Katarzyny Gajdarskiej. Deląg związany był z aktorką znaną z roli Luizy w "M jak miłość" i Małgosi w "39 i pół" podczas studiów.
Kiedy zaszła w ciążę, aktor był zdecydowany poprowadzić ją do ołtarza... Do ślubu jednak nie doszło, a rok po urodzinach Pawła para rozstała się. Po rozstaniu kariera Deląga nabrała tempa, szybko zyskał także miano amanta.
Gdy chłopiec miał rok, jego ojciec wyjechał do Warszawy, wkrótce później pojawił się w filmie Stevena Spielberga "Lista Schindlera". Niektórzy zarzucali mu wtedy, że zaniedbał kontakt z synem, jednak sam stanowczo temu zaprzeczał. "Od zawsze łączyły nas silne więzi, miałem z nim bardzo dobre relacje" - podkreślał w jednym z wywiadów.
O tym, że Paweł Deląg ma syna, przez wiele lat wiedzieli jedynie jego najbliżsi i przyjaciele. Nie znaczy to, że aktor ukrywał przed światem fakt, że jest ojcem. Aktywnie uczestniczył w wychowaniu chłopaka, pomagał jego mamie, ale nie opowiadał o tym w wywiadach... W 2009 roku po raz pierwszy pochwalił się synem, zabierając go na uroczystą premierę filmu "Popiełuszko".
Z kolei w 2019 roku Deląg wraz synem wystąpili w dokumencie wyreżyserowanym przez aktora zatytułowanym "Zrodzeni do szabli".
W lutym tego roku syn aktorskiej pary stanął na ślubnym kobiercu. "Paweł i Ada wczoraj złożyli sobie małżeńską przysięgę. To piękny dzień dla nich, dla całej rodziny" - napisał Paweł Deląg, publikując nagranie z uroczystości.
Równocześnie aktor przyznał, że w tym pięknym dniu nie mogli zapomnieć o tragedii, która rozgrywa się obecnie w Ukrainie. "Młodzi chcą patrzeć z ufnością w przyszłość, w której jest pokój. Bezpiecznie. W ten piękny dzień nasze myśli jednak szły w stronę Ukrainy. Myśli w kierunku tych, którzy chowają się w piwnicach, schronach, przed rosyjskimi bombami. Którzy drżą o życie swoje i swoich bliskich. Tych, którzy dzielnie walczą na pierwszej linii frontu. Stop wojnie, stop nienawiści. Niech miłość będzie naszym wyborem" - dodał Deląg w mediach społecznościowych.
Teraz Deląg wraz ze starszym i młodszym synem zasiedli na kanapach "Dzień Dobry TVN", gdzie opowiedzieli o zmianach, które nastąpiły ostatnio w ich życiu, zarówno prywatnym, jak i zawodowym. Okazuje się, że w wakacje Paweł Deląg został po raz pierwszy dziadkiem.
"Urodziła nam się piękna córka. 7 sierpnia. Malutka, chociaż według mnie już jest tak duża, że nie nadążam. Rozalia Barbara, jeszcze teraz był chrzest" - zdradził Paweł Deląg junior.
Jego ojciec zaangażował się natomiast ostatnio w kolejny projekt zawodowy. Po ataku Rosji na Ukrainę Paweł Deląg złapał za kamerę i postanowił nagrać dramatyczne chwile z życia uchodźców zza naszej wschodniej granicy. Do współpracy zaprosił młodszego syna - Mikołaja, który zadebiutował jako asystent reżysera.
"24 lutego miałem poczucie, że świat, w którym żyjemy, ulega zmianie, że jest to wydarzenie, które będzie miało ogromny wpływ na naszą przyszłość i na nasze bezpieczeństwo. Ja widzę wielką falę uchodźców, brutalność wojny. [...] Pomyślałem, że coś trzeba z tym zrobić, a co ja mogę zrobić? Oczywiście wesprzeć wszelkimi możliwymi sposobami Ukraińców. Tam, gdzie pracuję: złapać za kamerę i spróbować zrealizować film o tym, co się dzieje" - tłumaczył Paweł Deląg.
Tak powstał obraz pod tytułem "Wszystko będzie dobrze". Opowiada on historię 13-letniego Nikity, który wraz z rodziną opuszcza Ukrainę i szuka schronienia w Polsce.
Mikołaj Deląg przyznał, że podczas pracy nad filmem szybko znalazł wspólny język z młodymi bohaterami. "Temat jest bardzo ciężki. Poznałem na miejscu dzieciaki, od których biła niesamowita energia. Bardzo się z nimi zżyłem" - wyznał w "Dzień Dobry TVN" 21-latek.
Jak podkreślali twórcy, "Wszystko będzie dobrze" to również film o szlachetnej postawie Polaków, ich pomocy i solidarności, która ogarnęła nasz kraj na przełomie lutego i marca.
"Ta pomoc wcale się nie skończyła, ona się rozwija na innym poziomie, teraz Ukraińcy-uchodźcy potrzebują naszej pomocy na innym etapie. (...) Ta pomoc jest długoterminowa, na przykład większość uchodźców to matki i ich dzieci. W jakiś sposób większość z nich nie może wrócić do miejsca, w którym żyło. (...) Potrzebują zaaklimatyzować się, potrzebują języka, przystosowania do znalezienia pracy" - stwierdził Paweł Deląg.