Reklama

Paul Rudd wystąpił w teledysku fana. Poznali się na koncercie Taylor Swift

Paul Rudd, gwiazdor "Ant-Mana", spełnił marzenie swojego fana. Aktor wystąpił w teledysku niezależnego muzyka Clauda. Wcielił się niezbyt rozgarniętego listonosza.

Mężczyźni spotkali na koncercie Taylor Swift. Jak wspomina Claud w nagraniu zamieszczonym na swoim Tik-Toku, zauważył Rudda przed namiotem dla VIP-ów i postanowił do niego zagadać. 

"Powiedziałem, że to dziwnie zabrzmi, ale mam na mojej płycie piosenkę, która nosi tytuł 'Paul Rudd'. On zachował się strasznie miło i dał mi swój email, i poprosił, żeby mu ją przesłać, bo chętnie posłucha całej płyty" - wspominał 24-latek. 

Reklama

Claud nazwał piosenkę po aktorze, ponieważ opowiada ona o próbie przedstawienie siebie jako fajnego, pewnego siebie i charyzmatycznego gościa. Bohaterowie kreowani przez gwiazdę "Ant-Mana" w filmach często próbują takimi być, chociaż zwykle absolutnie im to nie wychodzi. 

Po jakimś czasie Rudd napisał, że przesłuchał całą płytę i "uwielbia ją". W odpowiedzi Claud spytał, czy aktor nie wystąpiłby w teledysku do jednej z piosenek. Ku zaskoczeniu piosenkarza ten się zgodził. 

"Przyjechał na jakieś pięć godzin, podczas których nakręciliśmy scenkę i tańczyliśmy na ulicy. To był najlepszy dzień mojego życia" - zakończył nagranie Claud.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Paul Rudd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy