Reklama

Pamela Anderson wyszła za mąż. Za swojego ochroniarza

Pamela Anderson, czyli gwiazda, której popularność przyniosły zdjęcia w "Playboyu", role w serialach "V.I.P." oraz "Słoneczny patrol", a także sekstaśma nagrana ze swoim pierwszym mężem Tommym Lee, ujawniła, że miesiąc temu ponownie wyszła za mąż. I jak za każdym razem, tak i teraz twierdzi, że nowy wybranek jest tym właściwym.

Pamela Anderson, czyli gwiazda, której popularność przyniosły zdjęcia w "Playboyu", role w serialach "V.I.P." oraz "Słoneczny patrol", a także sekstaśma nagrana ze swoim pierwszym mężem Tommym Lee, ujawniła, że miesiąc temu ponownie wyszła za mąż. I jak za każdym razem, tak i teraz twierdzi, że nowy wybranek jest tym właściwym.
Czy Pamela Anderson w końcu będzie szczęśliwa w małżeństwie? /Edward Berthelot /Getty Images

W wywiadzie dla "Daily Mail TV" Pamela Anderson powiedziała: "Jestem dokładnie tam, gdzie powinnam być, w ramionach mężczyzny, który naprawdę mnie kocha".

Mężczyzną tym okazał się Dan Hayhurst, jej osobisty ochroniarz (a wcześniej budowlaniec), w którym - jak twierdzi - zakochała się podczas pandemii koronawirusa. O ceremonii zaślubin do tej pory nie mówiło się i nie pisało, bo - jak zdradziła aktorka - odbyła się ona w Wigilię Bożego Narodzenia w zaciszu jej posiadłości (we wschodniej części wyspy Vancouver). Bez rodziny i przyjaciół.

Reklama

Na dowód przedstawiła jednak zdjęcia i filmy ze ślubu. Występuje na nich w eleganckiej białej sukni z długim, ciągnącym się po błotnistej ziemi welonem, podczas gdy jej ukochany ubrany jest "na sportowo" - w czarnych spodniach i jasnoszarej koszuli.

Hayhurst jest... prawdopodobnie czwartym mężem Pameli Anderson. Jej poprzednie małżeństwa z rockmanami Tommym Lee oraz Kidem Rockiem, a później producentem filmowym Rickiem Solomonem przeszły do historii jako burzliwe. Głośno było też o króciutkim małżeństwie Pameli Anderson z 74-letnim wówczas producentem Jonem Petersem, zawartym 20 stycznia 2020 roku...

Jednak już 1 lutego Anderson oświadczyła, że nie zostało ono sformalizowane (bo nie złożono odpowiednich dokumentów), a para się rozstaje. Peters formalności związku nie komentował, stwierdził tylko że "się skończył" po tym, gdy on spłacił część długów "spłukanej" aktorki. Dorzucił też sentencję, że: "Nie ma większego głupca, niż stary głupiec".

Czy kolejne małżeństwo będzie w końcu szczęśliwe i spełnione? Pamela Anderson wierzy, że tak. Przemawiać za tym ma... miejsce zaślubin. Celebrytka wyjaśnia, że posiadłość tę nabyła 25 lat temu od swoich dziadków. "Tutaj pobrali się też moi rodzice, którzy nadal są razem" - powiedziała. I dodała: "Czuję, że zatoczyłam pełne koło".

Aktorka zapowiedziała również, że nie będzie się już dzielić szczegółami swojego prywatnego życia z fanami. "Żegnajcie media społecznościowe" - napisała.



PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Pamela Anderson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy