Reklama

Ostatnia rola Robina Williamsa

To będzie największa z dotychczasowych przygód Larry'ego Daleya (Ben Stiller), strażnika w muzeum, w którym nocą ożywają zgromadzone w nim niezwykłe eksponaty - tym razem przemierzy cały świat, pozna nowych bohaterów i ocali muzealną magię. Pomoże mu w tym Robin Williams w swojej ostatniej filmowej roli.

W filmie "Noc w muzeum: Tajemnica grobowca", wyreżyserowanym przez Shawna Levy'ego, Larry odkrywa, że jego przyjaciele, czyli eksponaty nowojorskiego Muzeum Historii Naturalnej, dziwnie się zachowują, dlatego postanawia odkryć, co jest tego przyczyną. Okazuje się, że tablica, dzięki której eksponaty ożywają, niszczeje i można ją uratować tylko w British Museum. Larry i jego syn Nick wyruszają do Londynu, by rozwikłać tajemnicę tablicy.

"Noc w muzeum" i "Noc w muzeum 2" stały się światowymi hitami, ale Shawn Levy i Ben Stiller musieli dojrzeć do tego, by nakręcić trzecią część filmowej serii. "Chcieliśmy, by fabuła była wciągająca. Uznaliśmy, że ratowanie niszczejącej tablicy to wystarczająco mocny pomysł, by zrobić film. Jego fabuła toczy się wokół ocalenia magii" - mówi reżyser.

Reklama

Levy przyznaje, że kiedy pomysł się narodził, nie mógł się doczekać zrobienia tego filmu: "Lubię tę serię za to, że jest magiczna. W trzeciej części nie brakuje humoru, wzruszeń i fantastycznych postaci - zarówno starych jak i nowych. Jestem dumny z tego, że reżyseruję te produkcje".

W filmie "Noc w muzeum: Tajemnica grobowca" niedawno zmarły Robin Williams ponownie wcielił się w Teddy'ego Roosevelta. Levy wspomina, że współpraca z legendarnym aktorem była dla niego dużym zaszczytem: "Byłem jego fanem jeszcze zanim zostałem reżyserem. Zaprzyjaźniliśmy się podczas pracy nad tymi filmami, co było niezwykłym przeżyciem. Robin włożył w te produkcje całe serce i nigdy mu tego nie zapomnę".

Roosevelt był dwudziestym szóstym prezydentem Stanów Zjednoczonych i ma na swoim koncie wiele osiągnięć. W filmach jest przyjacielem Larry'ego, który zawsze udziela mu ojcowskiego wsparcia i służy dobrą radą.

"Był miłośnikiem przyrody, botanikiem i myśliwym. Uwielbiał spędzać czas na świeżym powietrzu i dzięki niemu założono parki narodowe. Wspaniała postać" - mówił o nim Williams.

Filmowy Roosevelt jest też romantykiem i łączy go piękne uczucie z Indianką, Sacajaewą. "Wydawałoby się, że do siebie nie pasują, a jednak połączyła ich miłość" - tłumaczą twórcy.

Teddy jest dla Larry'ego jak ojciec. Udziela mu rad, wspiera go i pomaga uwierzyć w siebie. "Te filmy pięknie pokazują rodzicielstwo" - zauważa Stiller.


Przypomnijmy, że martwego Robina Williamsa znalazł 11 sierpnia jego asystent. 63-letni gwiazdor był ubrany, znajdował się w pozycji siedzącej, wokół jego szyi zaciśnięty był pas, którego drugi koniec znajdował się przytrzaśnięty drzwiami znajdującej się w pokoju szafy. Policyjne śledztwo wykazało również kilka nacięć na lewym nadgarstku Williamsa, obok artysty znaleziono kieszonkowy nóż ze złożonym ostrzem.

Urodzony 21 lipca 1957 roku Robin Williams zaczynał przygodę z aktorstwem od występów w roli komika. Jako jeden z dwóch uczniów prestiżowej szkoły Juilliard dostał się pod skrzydła weterana aktorstwa i wybitnego producenta Johna Housemana, który opracowywał z nim podstawy aktorskiej wymowy. Przygoda Williamsa z Juilliard trwała jednak tylko trzy lata, młody aktor od szkolnych ław wolał telewizyjną praktykę. Szybko załapał się do produkowanego przez stację NBC "The Richard Pryor Show".

Prawdziwym wyzwaniem była jednak rola w serialu "Happy Days" w reżyserii Garry'ego Marshalla ("Pretty woman"). Williams, który wcielał się w postać kosmity Morka, mógł do woli folgować swojej tendencji do improwizacji, szlifując przy okazji charakterystyczną dla późniejszej kariery "grę mimiczną". Postać Morka spotkała się z tak żywiołową reakcją widowni, że z miejsca powzięto decyzję o nakręceniu spin-offu "Mork and Mindy". Jego pasją była jednak scena, dzięki telewizji HBO mógł na przełomie lat 70. i 80. realizować się w formacie stand-up comedy, podpisując swym nazwiskiem trzy autorskie programy: "Off The Wall" (1978), "An Evening with Robin Williams" (1982) oraz "Robin Williams: Live at the Met".

Przełomem w aktorskiej karierze Williamsa okazał się jednak filmowy występ w wojennej komedii "Good Morning, Vietnam", opowiadającej o szalonym didżeju Adrianie Cronauerze, rozbawiającym amerykańskich żołnierzy podczas wojny w Wietnamie. Oparta na autentycznych wydarzeniach historia radiowego wywrotowca była dla Williamsa idealnym samograjem, który przyniósł mu zasłużoną nominację do Oscara.

Zdumiewające, że po tak błyskotliwym początku kinowej kariery, kolejne role Williamsa nie były wcale komediowymi kreacjami. W "Stowarzyszeniu Umarłych Poetów" Petera Weira wcielił się w postać charyzmatycznego nauczyciela angielskiego Johna Keatinga, który inspiruje swoich podopiecznych do kontestacji konserwatywnych reguł obowiązujących w brytyjskim społeczeństwie. Kolejną nominację do Oscara przyniósł Williamsowi występ w filmie "Fisher King" Terry'ego Gilliama, gdzie wcielił się w postać obłąkanego bezdomnego Perry'ego, bezskutecznie poszukującego Świętego Graala i starającego się dojść do równowagi po tragicznej śmierci swojej żony i utraty pracy jako profesor literatury.

Największym aktorskim osiągnięciem Williamsa pozostaje do dziś kreacja w "Buntowniku z wyboru" w reżyserii Gusa van Santa, gdzie wciela się w postać psychiatry Seana Maguire'a, próbującego pomóc niezwykle uzdolnionemu, ale też sprawiającemu kłopoty wychowawcze nastolatkowi Willowi Huntingowi (Matt Damon). Po raz pierwszy i jedyny w swej karierze Williams otrzymał Oscara, deklasując rywali w walce o tytuł najlepszego aktora drugoplanowego.

Aktor wystąpił również w takich filmach, jak "Moskwa nad rzeką Hudson", "Przebudzenia", "Pani Doubtfire", "Patch Adams", "Człowiek roku" oraz serii "Noc w muzeum", której ostatnia część okazała się jego ostatnim filmem w karierze.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy