Reklama

Oscar Pistorius: Upadek legendy

Na kilka dni przed ogłoszeniem wyroku w jednej z najgłośniejszych rozpraw sądowych ostatnich lat, TLC zaprasza widzów na niezwykłe spotkanie z rodzicami tragicznie zamordowanej Reevy Steenkamp. Kamery programu zostały zaproszone do rodzinnego domu zmarłej, gdzie June i Berry Steenkam w szczerej rozmowie opowiedzieli o swojej córce, jej związku z Oscarem Pistoriusem, a w końcu również o własnym dramacie i emocjach, jakie towarzyszą im w ostatnich dniach procesu.

On był gwiazdą sportu, bohaterem i milionerem, który mimo protez na obu nogach zdobył mistrzostwo świata i igrzysk olimpijskich. Ona, Reeva Steenkamp, znaną w RPA modelką oraz prezenterką telewizyjną. Byli ze sobą od trzech miesięcy, gdy 14 lutego 2013 roku Oscar Pistorius strzelił do włamywacza, który miał ukrywać się za drzwiami łazienki. Okazało się, że śmierć poniosła Reeva. Oscar przyznaje się do oddania strzałów, jednak zaprzecza oskarżeniom o morderstwo.

Cały świat wstrzymuje oddech w przededniu zakończenia jednego z najbardziej emocjonujących procesów sądowych ostatnich lat, a oczy wszystkich zwrócone są ku rodzinie Reevy oraz Oscara, które niechętnie udzielają wywiadów na temat zabójstwa. Tylko jednej ekipie filmowej udało się porozmawiać z rodzicami zamordowanej dziewczyny oraz pozwolono na towarzyszenie im podczas procesu. W efekcie powstał niezwykły materiał, który już w niedzielę, 11 maja, o godzinie 21:00 zostanie wyemitowany na antenie TLC.

Reklama

Twarzą w twarz z mordercą córki

Berry i June pobrali się w 1981 roku. Oboje będąc rozwodnikami, czekali na prawdziwą miłość, której owocem stała się Reeva, ich oczko w głowie. Mama Reevy, June Steenkamp to drobna blondynka o niebieskich oczach, które córka odziedziczyła po niej. W programie "Proces Pistoriusa: Upadek legendy" mówi: "Nie pragnę zemsty, wybaczyłam Oscarowi. Ale wierzę, że prawda wyjdzie na jaw. Często myślę o tym, jak bardzo przerażona musiała być Reeva leżąc na podłodze łazienki. Jak bardzo mnie potrzebowała, a ja nie mogłam jej uratować."

Rodzice Reevy i Oscar nigdy nie zostali sobie przedstawieni, spotkali się dopiero na sali sądowej. W programie "Upadek legendy" June Steenkamp wspomina: "Pewnego wieczoru zadzwoniła do mnie zdenerwowana Reeva, mówiąc, że Oscar jedzie jak szalony i że boi się o swoje życie. Poprosiłam ją, by dała mi go do telefonu. To był pierwszy raz kiedy usłyszałam jego głos. Ostrzegłam go, że jeśli skrzywdzi moją córkę, osobiście się z nim policzę. Przeprosił mnie i pożegnał. Później dowiedziałam się od Reevy, że zwolnił i przeprosił za swoje zachowanie."

Rodzice Reevy i Oscar nigdy nie zostali sobie przedstawieni. Dopiero na sali sądowej doszło do pierwszego spotkania June Steenkamp z zabójcą jej córki. Berry na kilka dni przed rozpoczęciem procesu przeszedł ciężki zawał i dostał zakaz pojawiania się w sądzie z obawy przed powtórzeniem ataku wywołanym silnymi nerwami. W programie Berry Steenkamp wyjawia: "Współczuję Oscarowi. Nie zazdroszczę mu tego, przez co teraz przechodzi, jak się musi męczyć ze świadomością, że toczy się walka o jego życie".

A co sprawiło, że matka Reevy zechciała pojawić się na sali sądowej i po raz pierwszy spojrzeć w oczy mordercy swojego dziecka? Na minuty przed wejściem do sali June mówi: "Muszę tam być, by mnie zobaczył, by zobaczył kobietę, która wydała Reevę na świat i której ją odebrał. Tego wymaga sprawiedliwość i muszę to zrobić dla Reevy. Muszę być silna".

Przewidziała swoją śmierć?

W programie "Proces Pistoriusa: Upadek legendy" widzowie poznają również historię dwóch obrazów, które nastoletnia Reeva namalowała dla swoich rodziców. Oba zostały zachowane do dziś i są przez June i Berry'ego traktowane jako dowód na to, że Reeva, wiedziona niezwykłą intuicją, mogła przewidzieć swoją przyszłość i tragiczną śmierć. Na jednym z obrazów widnieje postać skulonej nagiej kobiety w mrocznym pomieszczeniu - dokładnie w tej samej pozycji znaleziono ciało Reevy. Na drugim zaś - kobieta ze skrzydłami anioła, do której z pistoletu celuje postać tajemniczego mężczyzny.

Przed kamerami programu występują również dziennikarze oraz publicyści od początku śledzący karierę oraz proces Pistoriusa. Oscar w ich oczach jest przede wszystkim bożyszczem zwykłych ludzi, wielką inspiracją, gwiazdą, jakiej jeszcze w Afryce nie było. "Wszyscy chcą mu uwierzyć, i to bardzo, bardzo mocno. Opinia publiczna jest zakochana w swoim idolu i to czego boi się najbardziej na świecie to zniszczenie jego wizerunku i swoich wyobrażeń" - mówi w programie jedna z dziennikarek.

W relacjach dotyczących okoliczności zabójstwa Reevy mało mówi się o tym, że zaangażowana społecznie modelka 15 lutego, czyli dzień po swojej śmierci, miała wygłosić wykład na temat nadużywania przemocy w domu. Nikt nie mógł przewidzieć, że zjawisko, które aktywnie zwalczała, okaże się przyczyną jej przedwczesnej i tragicznej śmierci. Premiera programu "Proces Pistoriusa: Upadek legendy" w niedzielę, 11 maja, o godzinie 21:00 na TLC.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy