Orlando Bloom uwiedzie Kirsten Dunst?
Reżyser Cameron Crowe ("Vanilla Sky", "U progu sławy") szuka obecnie aktora do głównej roli w swoim nowym filmie, zatytułowanym "Elizabethtown". Amerykański twórca ma wielką ochotę na zatrudnienie Orlando Blooma ("Władca Pierścieni: Powrót Króla", "Piraci z Karaibów. Klątwa Czarnej Perły"). Bohaterkę opowieści, jak już ustalono na samym początku prac nad projektem, zagra Kirsten Dunst ("Spider-Man", "Uśmiech Mony Lizy").
Młody Brytyjczyk jest obecnie jednym z najbardziej rozchwytwanych aktorów Hollywood.
Aktor od niedawana przebywa w Maroko, gdzie realizowane jest wielkie kostiumowe widowisko "Kingdom of Heaven" w reżyserii Ridley'a Scotta ("Gladiator", "Helikopter w ogniu").
Jeśli negocjacje się powiodą, Orlando Bloom zagra u Crowe'a po ukończeniu pracy u Scotta, a przed wkroczeniem na plan kontynuacji "Piratów z Karaibów", którą nakręci autor pierwszej części, Gore Verbinski. Realizacja tego ostatniego przedsięwzięcia wystartować ma w styczniu 2005 roku.
"Elizabethtown" to komedia, której akcja toczy się na amerykańskim Południu. Film, zapowiadany jako opowieść w stylu dzieł Roberta Altmana ("Doktor T i kobiety", "Gosford Park"), będzie mieć wiele wątków, lecz uwaga widzów skupi się przede wszystkim na romansie pary młodych ludzi (Dunst i Bloom).
Pierwotnie główną rolę w filmie miał zagrać Ashton Kutcher ("Stary, gdzie moja bryka?", "Nowożeńcy"), lecz ostatecznie Cameron Crowe zrezygnował z jego usług. Oficjalnie przyczyną rozstania z wykonawcą były kłopoty z uzgodnieniem terminarzy, lecz mówiło się również, że aktor po prostu wypadł kiepsko podczas zdjęć próbnych.
Film "Elizabethtown" zostanie zrealizowany dla studiów DreamWorks i Paramount Pictures.