Orlando Bloom o córce Daisy: Chcę, żeby powiedziała "tata"
Znany aktor jest zakochany w swojej półrocznej córce Daisy, a jego największym marzeniem jest to, żeby jej pierwszym słowem było "tata". Orlando Bloom ma nawet pomysł, jak do tego doprowadzić.
O swoim sprytnym planie aktor opowiedział, goszcząc online w programie "The Graham Norton Show". Zdradził wtedy, że choć należałoby przypuszczać, że skoro jej mamą jest wokalistka Katy Perry, to właśnie ona śpiewa córeczce, tymczasem jest to on. Nie robi tego jednak w sposób nieprzemyślany.
"Śpiewam wszystko, co ma w sobie słowo "tatuś". A postępuję tak dlatego, że chcę, żeby powiedziała "tata", zanim powie cokolwiek innego" - ujawnił Orlando Bloom.
I choć prowadzący program lekko kpiąco komentował próby wpłynięcia 44-letniego aktora na podświadomość półrocznej Daisy, nic nie było go w stanie wytrącić z równowagi. Nawet sugestie, że z pewnością córeczka wolałaby, żeby śpiewała jej jednak utalentowana muzycznie mama.
"W pewnym sensie Daisy powiedziała już trochę tata. Tyle że niewerbalnie. Bo naprawdę widać, jak bardzo cieszy się na mój widok" - dowcipnie szedł w zaparte przystojny Legolas z "Władcy Pierścieni" dodając, że tak właśnie zdobywa się punkty tatusia.
To nie był pierwszy raz, kiedy gwiazdor opowiadał, jak budował więź z córką.
Magazyn "People" niedawno przypomniał, że aktor już w show prowadzonym przez Ellen DeGeneres zwierzył się, że na długo przed jej narodzinami intonował buddyjskie mantry wprost do brzucha swojej narzeczonej. I oczywiście śpiewał. Od tej pory jego głos działa na Daisy uspokajająco. A przynajmniej tak twierdzi Orlando Bloom.
Jego córka urodziła się 27 sierpnia 2020 roku i jest jego drugim dzieckiem. Pierwszym jest 10-letni syn, Flynn, którego mamą jest pierwsza żona aktora, znana modelka Miranda Kerr. Związek z Katy Perry nie został jeszcze zalegalizowany. Ani on, ani ona nie zająknęli się też, że mają to w planach.