Operator filmowy Wiesław Zdort spoczął na Powązkach Wojskowych
Operator filmowy Wiesław Zdort spoczął w piątek, 18 marca, na warszawskich Powązkach Wojskowych. Zrealizował zdjęcia m.in. do filmów Kazimierza Kutza, Andrzeja Wajdy czy Stanisława Barei. Dzięki tobie moje filmy stały się lepsze, żegnaj przyjacielu - mówił podczas pogrzebu wzruszony reżyser Stanisław Jędryka.
Wcześniej w Kaplicy Domu Pogrzebowego na warszawskich Wojskowych Powązkach odbyła się msza pogrzebowa. Zmarłego żegnała rodzina oraz koleżanki i koledzy filmowcy.
"Żegnaj przyjacielu. Przyjacielem byłeś przez całe nasze życie. I wtedy, kiedy mieszkaliśmy razem w akademiku, w jednym pokoju. I wtedy, kiedy byłeś na planie moich filmów, dzięki tobie one stały się lepsze. Bardzo ci za wszystko dziękuję" - powiedział ze wzruszeniem w głosie Jędryka.
"Ostatnio dużo mówiliśmy o tym, co nas czeka, ale przyszły te choroby, a ty mówiłeś, że pragniesz jeszcze żyć, pragniesz dla wnucząt, które masz wspaniałe, i to jest cała twoja siła. W trudnych chwilach mojego życia zawsze byłeś blisko, to przecież u ciebie i u Basi (Barbary Sass-Zdort - żony zmarłego - przyp. red.) każdą Wigilię spędzałam. Dzięki za wszystko przyjacielu" - dodał.
Dziekan Wydziału Operatorskiego Szkoły Filmowej w Łodzi Zbigniew Wichłacz powiedział PAP, że Zdort bardzo długo pracował zawodowo. "Ostatni film 'W imieniu diabła' nakręcił ze swoją małżonką w 2011 r., nie każdy z operatorów w tym zawodzie ma taki przywilej, on miał" - zauważył.
Podkreślił, że Zdort był "fantastycznym profesorem w szkole filmowej i miał wielki autorytet". "On poświęcał się studentom w taki sposób, że każdy ich projekt filmowy traktował jak własny film, w związku z tym nie spieszyło mu się, żeby to szybko zaliczyć i koniec. On rzeczywiście przeżywał te konsultacje i bardzo dużo pomógł studentom, pokazywał im różne manowce w tym zawodzie, słabe punkty scenariuszy. Był tutaj nieoceniony" - zaznaczył Wichłacz.
Jak mówił, Zdort "był postacią". "Bycie postacią dotyczy naprawdę kilku osób w tym zawodzie - to był (Witold) Sobociński, to jest nadal (Jerzy) Wójcik i to był on" - mówił. "To, co on zrobił wspólnie z Kazimierzem Kutzem, jest nie do przecenienia, zwłaszcza dzisiaj, kiedy ten film poszedł w innym kierunku, te wartości, z których oni wyrośli to są naprawdę rzadko przywoływane. Poza tym, o ile wiem, walczył w Powstaniu Warszawskim" - dodał.
Wiesław Zdort spoczął obok swojej żony Barbary Sass-Zdort, zmarłej w 2015 r.
Wiesław Zdort urodził się 27 kwietnia 1931 r. w Warszawie. Był absolwentem wydziału operatorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Do 1959 r. pełnił rolę asystenta operatora Kurta Webera. Współpracował również z Jerzym Lipmanem i Jerzym Wójcikiem. Na początku swojej drogi zawodowej stworzył m.in. fotosy do filmu "Popiół i diament" (1958 r.) w reż. Andrzeja Wajdy.
Debiutem Zdorta jako samodzielnego autora zdjęć był film "Tarpany" w reż. Kazimierza Kutza (1961 r.). W późniejszych latach wielokrotnie współpracował z Kutzem m.in. przy filmach "Milczenie" (1963 r.), "Upał" (1964 r.), "Sól ziemi czarnej" (1970 r.), "Wkrótce nadejdą bracia" (1985 r.) i "Zawrócony" (1994 r.).
Był także twórcą zdjęć do wielu innych dzieł polskiej kinematografii, w tym "Dekalogu I" w reż. Krzysztofa Kieślowskiego (1988 r.), "Przekładańca" w reż. Andrzeja Wajdy (1968 r.), "Bruneta wieczorową porą" w reż. Stanisława Barei (1976 r.) oraz seriali telewizyjnych, m.in. "Syzyfowe prace" (1998 r.) i "Szaleństwo Majki Skowron (1976 r.). Pracował także przy wielu filmach swojej żony Barbary Sass-Zdort, m.in. "Tylko strach" (1993 r.), "Jak narkotyk" (1999 r.) i "W imieniu diabła" (2013 r.).
Zdort stworzył ponadto zdjęcia do kilku spektakli Teatru Telewizji, w tym m.in. "Szklanego klosza" (1996 r.), "Nocy Helvera (2000 r.) i "Gier miłosnych" (2003 r.) - wszystkie w reż. Barbary Sass-Zdort. Od 1987 r. wykładał na wydziale operatorskim swojej macierzystej uczelni, a w 1995 r. uzyskał tytuł profesora sztuki operatorskiej.
Zdort był wielokrotnie nagradzany za swoją pracę. W 1970 r. na festiwalu w Łagowie otrzymał nagrodę za zdjęcia do filmu "Sól ziemi czarnej" w reż. K. Kutza, a dwa lata później, w 1972 r. za obraz "Słońce wschodzi raz na dzień" w reż. Henryka Kluby. W 1996 r. podczas festiwalu w Gdyni nagrodzono go za zdjęcia do filmu "Pokuszenie" w reż. Barbary Sass. W 2005 r. Wiesław Zdort razem z Kazimierzem Kutzem zostali nagrodzeni jako polski duet reżyser - operator podczas Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych "Cameraimage" w Łodzi. Operator zmarł 14 stycznia. Miał 87 lat.