Reklama

Omar Sy będzie produkował filmy dla Netfliksa, a seriale dla HBO Max

Uznane produkcje, jak "Nietykalni" czy "Lupin", przyniosły Omarowi Sy światowy rozgłos i sympatię widzów urzeczonych jego komediowym talentem. Jednak aktor nie zamierza poprzestać jedynie na popularnych filmach czy serialach i coraz śmielej próbuje swoich sił jako producent. Zapowiada, że zamierza produkować coraz więcej tytułów, a efekty jego pracy będzie można oglądać m.in. na platformach Netflix i HBO Max, z którymi ma podpisane umowy.

Uznane produkcje, jak "Nietykalni" czy "Lupin", przyniosły Omarowi Sy światowy rozgłos i sympatię widzów urzeczonych jego komediowym talentem. Jednak aktor nie zamierza poprzestać jedynie na popularnych filmach czy serialach i coraz śmielej próbuje swoich sił jako producent. Zapowiada, że zamierza produkować coraz więcej tytułów, a efekty jego pracy będzie można oglądać m.in. na platformach Netflix i HBO Max, z którymi ma podpisane umowy.
Omar Sy /Stephane Cardinale - Corbis /Getty Images

Na początku stycznia do kin wejdzie francusko-senegalski dramat "Ojciec i żołnierz", w którym Omar Sy nie tylko staje przed kamerą, ale jest również jego współproducentem. To projekt, nad którym francuski aktor pracował od wielu lat, i który zaszczepił w nim pasję producencką.

"Mam nadzieję, że będę produkować coraz więcej filmów. Jest kilka projektów, które opracowałem sam, które wyjdą jako następne. Produkcja daje mi inne możliwości. To, co lubię w tej pracy, to opowiadanie historii. Mogę pokazać nieco inny aspekt swojej wrażliwości" - wyznał w wywiadzie dla "Variety". Podkreślił, że w tej roli zamierza koncentrować się na filmach poruszających ważne społecznie tematy, planuje także wspierać wschodzących twórców filmowych.

Reklama

Omar Sy: Filmy dla Netfliksa, seriale dla HBO

Kilka projektów, nad którymi Sy pracuje, będzie miało swoją premierę na popularnych platformach streamingowych - Netflix i HBO Max. Aktor jednak pozostał bardzo oszczędny w kwestii szczegółów filmów i seriali, które realizuje dla nich. Przekonuje jednak, że w niedalekiej przyszłości ujrzą one światło dzienne.

"Mam umowę z Netflix, tworzę dla platformy filmy, które prezentuję im w pierwszej kolejności. Jeśli są zainteresowani projektem, biorą go, jeśli nie, przedstawiam go innym partnerom. Podobną umowę mam z HBO Max na produkcje serialowe" - wyjaśnił Sy. Na razie jednak żadnego z nich nie dostarczył. "Trochę cierpliwości, nadchodzą" - zapewnił z dużą dozą pewności gwiazdor. "To wymaga czasu, ale mam kilka rzeczy, nad którymi pracuję" - dodał.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Omar Sy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy