Reklama

Okrzyknięto ją nadzieją polskiego kina. Jedna plotka zniszczyła jej karierę?

Karolina Rosińska zachwyciła w "Uprowadzeniu Agaty", jednak nie osiągnęła takiego sukcesu, jakiego się spodziewano. Wpływ na jej karierę mogły mieć plotki, jakie rozsiewano o jej romansie ze znanym reżyserem.

Karolina Rosińska: Karierę zaczęła "dla zabawy"

Karolina Rosińska karierę filmową zaczęła trochę przez przypadek. Kiedy miała 16 lat koleżanka namówiła ją, aby - dla zabawy - zgłosiły się na casting do amerykańskiego filmu "Escape". Obie marzyły o karierze aktorskiej, ale młodzi filmowcy z Hollywood mogli zatrudnić tylko jedną z nich. Wybór padł na Karolinę.

O swoich początkach w filmowym świecie opowiedziała po latach w Plejadzie.

"Moja koleżanka strasznie chciała zostać aktorką i zapytała mnie, czy nie poszłabym z nią na casting do pewnego zagranicznego filmu. Do Polski przyjechała wtedy grupa Amerykanów, miłośników Polańskiego. Planowali coś nakręcić. Film nosił tytuł »Escape« . Okazało się, że to ja im się spodobałam i wybrali właśnie mnie. Miałam wtedy 16 lat. Teraz, jak patrzę na ten czas z perspektywy, to widzę, że był to niesamowity zwrot w moim życiu. Od tego wszystko się zaczęło. Miałam ogromne szczęście. Napływały kolejne propozycje, ot tak, bez castingów" - wyznała.

Reklama

Karolina Rosińska: Jedna plotka zrujnowała jej karierę?

Kiedy latem 1993 roku - na ekrany kin w całej Polsce wszedł film "Uprowadzenie Agaty" Marka Piwowskiego, Karolinę Rosińską okrzyknięto nadzieją polskiego kina. Młodej aktorce podczas castingu udało się pokonać aż trzysta konkurentek! Występ w "Uprowadzeniu Agaty" spowodował, że młodziutka gwiazda zdobyła sympatię widzów i długo cieszyła się uznaniem krytyków.

Po premierze filmu Piwowskiego o nastolatce z Piotrkowa Trybunalskiego mówiła dosłownie cała Polska. Niestety, Karolina - częściej niż pochwały - słyszała krytyczne słowa na temat swojego aktorstwa i plotki o swym rzekomym romansie z prawie czterdzieści lat starszym od niej reżyserem.

Później, na zaproszenie znajomych z planu filmu "Escape", wyjechała do Stanów Zjednoczonych. W rozmowie z "Echo Dnia" mówiła:

"Wyjechałam tylko na wakacje, ale gdy znalazłam się w Ameryce, pomyślałam, że powinnam posmakować innej kultury, zrozumieć mentalność żyjących tam ludzi, przyjrzeć się obyczajom. Postanowiłam zostać... Dostałam się na uniwersytet na wydział historii sztuki i zaczęłam normalne życie".

Karolina Rosińska: Zachwyciła w "Poranku kojota"

Po siedmiu latach zdecydowała się jednak powrócić do kraju - do udziału w swoim nowym filmie zaprosił ją reżyser Henryk Dederko. Rosińska skorzystała z tej propozycji i zagrała w filmie "Bajland", na planie którego spotkała Olafa Lubaszenkę.

"Miałam zrobić tylko jeden film, a zostałam na rok. Weszłam w nowy związek i rozbiłam swoje małżeństwo" - wyznała potem autorom książki "Gdzie są gwiazdy z tamtych lat".

Po występie w "Bajlandzie" Rosińska zagrała jeszcze w "Poranku kojota", gdzie wcieliła się w postać młodej i pięknej piosenkarki Naomi, w której zakochuje się grany przez Macieja Stuhra rysownik komiksów. Później pojawiła się gościnnie w "Klanie", "Pierwszej miłości", "Ojcu Mateuszu", "Na dobre i na złe" i "M jak miłość".

W 2017 roku Rosińska na stałe przeprowadziła się do USA, gdzie przez kilka lat pracowała jako nauczycielka w szkole angielskiego i prowadziła zajęcia z teatru i literatury w tym języku.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Uprowadzenie Agaty | Karolina Rosińska | Poranek kojota
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy