Reklama

Obiecująca aktorka zdradza swoje ulubione produkcje. 4 filmy i serial

Anya Taylor-Joy podzieliła się z Rotten Tomatoes swoimi rekomendacjami i wskazała pięć dzieł, które mają dla niej osobiste znaczenie. Aktorka z argentyńsko-brytyjskimi korzeniami zdobywa coraz większe uznanie w świecie kina, a swoimi nietuzinkowymi kreacjami zyskuje nowych fanów.

Anya Taylor-Joy: Krótka sylwetka gwiazdy

Artystka dała się poznać występując u Roberta Eggersa w "Czarownicy: Bajce ludowej z Nowej Angli". Ten horror zrobiony dla studia A24 przyniósł uznanie nie tylko jej, ale także reżyserowi, u którego zdecydowała się zagrać ponownie w "Wikingu". Filmy grozy, w których pojawiła się kilkukrotnie, wydają się być jednym z gatunków, które gwieździe pasują najbardziej. Potwierdzą to również jej wybory przedstawione dalej. Ostatnio mogliśmy ją zobaczyć - choć jedynie przez moment - w drugiej części "Diuny", a na ekranach już w maju zadebiutuje "Furiosa", będąca rozbudowaniem sagi Mad Max

Reklama

Zanim przejdziemy do ulubionych produkcji aktorki, warto przywołać słowa, których użyła w mailu wysłanym do Rotten Tomatoes, a które do tej listy będą idealnym wstępem: "stale zaskakuje mnie pokrzepiająca moc sztuki. Dobry lub w prywatnej opinii wartościowy film albo serial może zaoferować mi teraz tyle samo wytchnienia, co w czasach dzieciństwa, kiedy musiałam mierzyć się z problemami z dzisiejszej perspektywy mało istotnymi. Oby wciąż udawało nam się odnajdywać w nich nadzieję, wiarę i pociechę, wiedząc, że uporczywość i hart ducha (zwłaszcza kiedy pracujemy razem) gwarantuje nasze przetrwanie". Top 5 filmów aktorki doskonale z tą wypowiedzią koresponduje, bo choć lista nie zawiera najbardziej uznanych dzieł w historii kina, z pewnością jest jej osobistą refleksją i indywidualną wariacją na temat tego, co wartościowe. 

Anya Taylor-Joy: Ulubione tytuły

  1. "Lśnienie" (Stanley Kubrick, 1980) pierwszy film, który aktorka obejrzała podczas izolacji, komentuje słowami "ponad wszystko, nie można tracić poczucia humoru". Wydaje się to rozsądne podejście, biorąc pod uwagę przebywanie w zamknięciu, podczas którego bardzo łatwo rozpada się fasada człowieczeństwa; 
  2. "Duża ryba" (Tim Burton, 2003) Anya Taylor-Joy uważa się za wielką fankę Burtona, a ten film intrygował ją, gdy była dzieckiem. Dodatkowo uwielbia metafory i jak sama zauważa "ten film ma ich mnóstwo";
  3. "Labirynt fauna" (Guillermo del Toro, 2006) to już drugi horror na tej liście, który prawdopodobnie sprawił, że artystka tak chętnie angażuje się w podobne projekty. Sama uważa: "Gotyckie baśnie to być może mój ulubiony gatunek, a Guillermo del Toro to mistrz. Klasyk";
  4. "Kochane kłopoty" (Amy Sherman-Palladino, 2000-2007) wydają się najbardziej osobistą pozycją na tej liście, którą można określić mianem nostalgicznego powrotu do momentu, kiedy było się jeszcze dzieckiem. Aktorka odnosi się do tego serialu i wspomnianego okresu krótko, ale niezwykle celnie: "prostsze czasy";
  5. "Zabawna buzia" (Stanley Donen, 1957) mimo tego, że Anya Taylor-Joy wybiera jeden film, w swojej wiadomości odnosi się do całej epoki lat 40. i 50., komentując ją słowami: "czysty eskapizm". Ucieczka od szarej rzeczywistości i możliwość zatopienia się w historiach tak daleko odbiegających od marnej codzienności to idealny sposób na relaks, którego kinematografia dostarcza nam już od dawna.

Zobacz również: Epicki film debiutuje na VOD. Gdzie zobaczymy go w Polsce?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama