Nowy film Mela Gibsona finansową klapą. "Nigdy nie powinien trafić do kin"
Znane nazwiska w obsadzie nie są gwarancją sukcesu. Przekonał się o tym właśnie Mel Gibson, którego najnowszy film "3000 metrów nad ziemią" poniósł właśnie sromotną klęskę w kasach kinowych, a krytycy wręcz biją na alarm, mówiąc, że ten film nigdy nie powinien trafić do kin.
Mel Gibson przez lata udowadniał, że można z powodzeniem łączyć pracę aktora z reżyserią. Co więcej, większość najważniejszych nagród filmowych otrzymał właśnie za pracę reżyserką, nie aktorską. Chyba nikt więc nie mógł przewidzieć, że jego najnowszy film spotka się z tak chłodnym przyjęciem i zaliczy sromotną porażkę w weekend premiery w kinach - a jednak.
"3000 metrów nad ziemią" był zapowiadany jako trzymający w napięciu thriller. Zarys fabuły wyglądał obiecująco. Akcja rozgrywa się na pokładzie małego samolotu przemierzającego alaskańską dzicz. Agentka Harris (Michelle Dockery) eskortuje świadka na proces bossa mafii. Na pokładzie obecny jest również pilot Daryl Booth (Mark Wahlberg). W trakcie lotu okazuje się, że nie wszyscy pasażerowie są tymi, za których się podają, co prowadzi do pełnej napięcia konfrontacji na wysokości 3000 metrów nad ziemią.
Choć mogła z tego wyjść ciekawa rozgrywka psychologiczna, krytycy uważają, że produkcja nie sprostała zadaniu. Film zarobił zaledwie 12 milionów w weekend premierzy, co jest najgorszym wynikiem w karierze Gibsona. Na jego pierwszej poważnej klapie recenzenci nie zostawiają suchej nitki.
"Gibson spie... zadanie na każdym kroku. Nie musisz żywić pogardy dla zhańbionego filmowca, aby uznać film za tandetny i chaotyczny, który nigdy nie powinien trafić do kin" - pisze A.A. Dowed na łamach Digital Trends.
Dzieło nie poradziło sobie również z ocenami na Rotten Tomatoes - uzyskał tam jedynie 26% pozytywnych ocen. To jednak nie przeraża Gibsona. Aktor już ma w planach kolejne projekty.
Obecnie Mel Gibson planuje kolejne projekty filmowe, w tym kontynuację swojego szeroko komentowanego hitu z 2004 roku, „Pasja”. Zdjęcia do tego filmu mają rozpocząć się na przełomie 2025/2026 roku. Prace nad scenariuszem trwają ponoć od 2016 roku, a Gibson współpracuje w tym zakresie ze scenarzystą Randallem Wallace'em. Nim gwiazdor wejdzie na plan, chce skończyć promować "3000 metrów nad ziemią".
Obecnie nie ma dostępnych publicznych informacji na temat reakcji Mela Gibsona na negatywne recenzje fi klapę finansową filmu "3000 metrów nad ziemią". W mediach nie pojawiły się żadne oświadczenia ani komentarze reżysera dotyczące odbioru jego najnowszej produkcji.
ZOBACZ TEŻ:
Nie uwierzysz, dlaczego mistrz kina zwleka z powrotem do reżyserii. Wzruszający powód