Reklama

Nowy film geniusza współczesnego kina. Krytycy już pieją z zachwytu

Radu Jude to jeden z najczęściej nagradzanych reżyserów współczesnego kina rumuńskiego. Jako przedstawiciel tamtejszej nowej fali, często nawiązuje do bolesnej historii Rumunii i jej wpływu na teraźniejszość kraju. Polscy fani reżysera mogą być usatysfakcjonowani, gdyż pod koniec września do naszych kin trafi jego kolejny film. "Nie obiecujcie sobie zbyt wiele po końcu świata" to połączenie czarnej komedii ze zwariowanym kinem drogi.

Radu Jude przyszedł na świat 28 marca 1977 roku w Bukareszcie. Tam też w 2003 roku ukończył Wydział Filmowy Wyższej Szkoły Mediów. Doświadczenie reżyserskie zdobywał, pracując jako asystent przy filmach fabularnych "Amen" Costy Gavrasa, "Vacuums" Luke’a Creswella i Steve’a McNicholasa, "Furia" Radu Munteana oraz "Śmierć pana Lăzărescu" Cristiego Puiu. Następnie zaczął reżyserować własne filmy reklamowe i krótkometrażowe.

Radu Jude: Tak zaczęła się jego wielka kariera

Jego dwudziestotrzyminutowa etiuda "Lampa z kapturkiem" z 2006 roku zdobyła kilkadziesiąt prestiżowych nagród i wyróżnień na międzynarodowych festiwalach filmowych, m.in. w Cottbus, Sundance, San Francisco, Brukseli, Krakowie, Los Angeles i Hamburgu.

Reklama

Jego fabularnym debiutem był film "Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie" z 2009 roku, która wzbudził zachwyt krytyków i selekcjonerów festiwali filmowych, co znalazło odzwierciedlenie w przyznanych mu nagrodach. Druga fabuła reżysera "Wszyscy w naszej rodzinie" miała swoją premierę w sekcji Forum na Berlinale. Także trzeci film reżysera, "Aferim!" miał swoją światową premierę na tym samym festiwalu. Startował w konkursie głównym, gdzie zdobył nagrodę Srebrnego Niedźwiedzia za reżyserię. Rumuni wystawili obraz w wyścigu po Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.

Następne filmy Jude tylko potwierdzają, że jest to wybitny reżyser i scenarzysta. Obraz "Nie obchodzi mnie, czy przejdziemy do historii jako barbarzyńcy" (2018) zdobył główną nagrodę Kryształowego Globusu na MFF w Karlowych Warach, a nakręcony w czasie pandemii  "Niefortunny numerek lub szalone porno" (2021) otrzymał Złotego Niedźwiedzia na 71. MFF w Berlinie.

O swojej nowej produkcji Radu Jude mówi, że to połączenie komedii ze specyficznym kinem drogi. Zestawiając teraźniejszość z przeszłością, reżyser tworzy sugestywny i prowokacyjny obraz wyzysku, społecznych nierówności, pracy i nowej ekonomii. "Nie obiecujcie sobie zbyt wiele po końcu świata" podobnie jak poprzednie filmy reżysera, zdobywa laury na światowych festiwalach, a krytycy oraz widzowie uznają film za arcydzieło i jeden z najlepszych filmów w jego karierze. 

"Nie obiecujcie sobie zbyt wiele po końcu świata" wejdzie do polskich kin już 27 września.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Radu Jude
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy