Reklama

Nowy Bond zaskoczył krytyków

Debiut Daniela Craiga ("Monachium") w roli najsławniejszego na świecie agenta - Jamesa Bonda - wzbudzał wiele emocji i obaw ze strony fanów serii oraz filmowych krytyków. Jednak po zamkniętym pokazie przedpremierowym "Casino Royale" to właśnie krytycy uznali Craiga za znakomitego następcę Pierce'a Brosnana.

Głosy ze strony filmowych recenzentów po pokazie są zgodne i ukazują kreację Craiga w najnowszym filmie o agencie 007 jako "wspaniałą" i "po prostu fantastyczną".

Jeden z dziennikarzy "The Daily Telegraph" określił, że Craig "z wielką pewnością siebie zastąpił Seana Connery'ego".

"Craig znalazł się wśród najlepszych, połączył w sobie energię i zarozumiałość Seana Connery'ego z poruszającym okrucieństwem ukrytym w Bondzie stworzonym przez Timothy'ego Daltona" - takie określenie można znaleźć w "The Times".

Reklama

Film sam w sobie również podobał się krytykom."Casino Royale" określony został przez jednego z recenzentów jako "najlepszy film od czasów GoldenEye".

Z kolei w "Daily Telegraph" można znaleźć określenie: "To jest Bond ale nie taki, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. Pistolety i akcja w nim są, dziewczyny też, jednak ta dwuznaczność z dawnych filmów zniknęła. Zamiast niej pojawiła się znacznie zabawniej i mądrzej zarysowana historia".

"Casino Royale" pojawi się w kinach (również w Polsce) już 17 listopada.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Daniel Craig | zaskoczenie | film | Bond
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy