Reklama

Nowe Horyzonty: Święto kina czas zacząć

Ponad 230 tytułów, m.in. nowe filmy Asghara Farhadiego, Céline Sciammy i Radu Jude, zostaną zaprezentowane podczas 21. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Wydarzenie pod hasłem "Kino od nowa" potrwa do 22 sierpnia w stolicy Dolnego Śląska i do 29 sierpnia on-line.

Ponad 230 tytułów, m.in. nowe filmy Asghara Farhadiego, Céline Sciammy i Radu Jude, zostaną zaprezentowane podczas 21. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Wydarzenie pod hasłem "Kino od nowa" potrwa do 22 sierpnia w stolicy Dolnego Śląska i do 29 sierpnia on-line.
Imprezę oficjalnie zainauguruje pokaz nagrodzonego canneńską Złotą Palmą "Titane" Julii Ducournau /materiały prasowe

Jak podkreślił dyrektor festiwalu Marcin Pieńkowski, po roku nieobecności Nowych Horyzontów we Wrocławiu najistotniejsza jest nie tylko możliwość oglądania filmów na wielkim ekranie, ale też bycia razem. "Spotkanie filmowców i organizatorów z widzami jest niezwykle ważne, a magia dzieje się przede wszystkim w salach kinowych. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że jeszcze nie wracamy do normalności. Trudno tę zbliżającą się edycję nazwać taką, jaką robiliśmy przed pandemią. Bezpieczeństwo naszych widzów jest absolutnym priorytetem. Bardzo ciężko pracowaliśmy, żeby przygotować festiwal jak najlepiej pod kątem bezpieczeństwa. Naszym wzorcem był zeszłoroczny festiwal w Wenecji. Stąd w tym roku o wiele więcej seansów i więcej kin festiwalowych - nie tylko kino Nowe Horyzonty, Dolnośląskie Centrum Filmowe, ale także Teatr Muzyczny Capitol" - mówił PAP.

Reklama

Nowe Horyzonty w formule hybrydowej

Tym razem festiwal odbędzie się w formule hybrydowej. "Na pokazach kinowych we Wrocławiu będzie można zobaczyć ponad 170 pełnych metraży. Razem z krótkimi i średnimi metrażami to będzie przeszło 230 filmów. Ponad połowę z tego będzie można zobaczyć wirtualnie na naszej specjalnie przygotowanej platformie. Sądzę, że po edycji listopadowej nasi widzowie dobrze ją znają. Właściwie wszystkie filmy, które można było pokazać on-line, znajdują się w tej ofercie. Zabraknie tam natomiast m.in. największych przebojów z zakończonego kilka tygodni temu festiwalu w Cannes, skąd udało nam się przywieźć 20 filmów. Te tytuły będzie można zobaczyć tylko na dużym ekranie we Wrocławiu" - poinformował Pieńkowski.

W czwartek wieczorem imprezę oficjalnie zainauguruje pokaz nagrodzonego canneńską Złotą Palmą "Titane" Julii Ducournau. "Z jednej strony jest to kino troszeczkę bliskie Tarantino, Gasparowi Noému, Clair Denis, ale przede wszystkim dla mnie to jest nowy, wyrazisty głos we współczesnym kinie. To reżyserka, która pokazuje kino gatunkowe, ale jednak w jakiś sposób je dekonstruuje. Obraz bardzo fizjologiczny, absolutnie szalony, nieokiełznany. To jest jeden z takich filmów, kiedy wychodzi się z kina i myśli się: 'okej, można ten film kochać, można go nie lubić, ale na pewno każdy powie, że czegoś takiego jeszcze w kinie nie widział'" - ocenił dyrektor festiwalu.

Tego samego wieczoru zaprezentowane zostaną także łączący elementy czarnej komedii i thrillera sci-fi "Lamb" Valdimara Jóhannssona, animacja "Zabij to i wyjedź z tego miasta" Mariusza Wilczyńskiego oraz "Moje wspaniałe życie" Łukasza Grzegorzka.

"Jest sporo polskich akcentów w tym roku, z czego bardzo się cieszę. 'Moje wspaniałe życie' to jeden z dwóch polskich filmów na naszym festiwalu opowiadających o kobietach, które chcą żyć na własnych zasadach. Tutaj fenomenalna Agata Buzek i historia nieco prowincjonalna, ale bardzo uniwersalna, bardzo mocna, świetnie opowiedziana i zagrana. Drugim takim filmem jest 'Bo we mnie jest seks' Katarzyny Klimkiewicz o wspaniałej Kalinie Jędrusik, która nie przystawała do swoich dość szarych czasów, czyli lat 60. ubiegłego wieku" - zwrócił uwagę Pieńkowski. 

Nowe Horyzonty: Jakie filmy zobaczą widzowie we Wrocławiu?

W Międzynarodowym Konkursie Nowe Horyzonty o Grand Prix festiwalu powalczy 12 filmów z całego świata, m.in. z Austrii, Tunezji, Francji, USA, Libanu, Egiptu i Wietnamu. Wśród produkcji nominowanych do nagrody znalazły się również "Ćmy" Piotra Stasika. Laureata wyłoni jury pod przewodnictwem Olgi Tokarczuk. "Wiele filmów z konkursu zadaje pytanie o to, jaka jest przyszłość dzieci, młodych ludzi, czy mamy do czynienia z 'pokoleniem straconym'. To jest zarówno amerykańska 'Kryjówka Johna', francuskie 'Theo i jego metamorfozy' czy właśnie film Piotra Stasika. To ciekawe, że w kinie arthouse’owym bohaterowie dziecięcy są bardzo ważni, i to nie w kontekście społecznym - jak filmy braci Dardenne’ów - lecz bardziej w formie alegorycznej" - stwierdził dyrektor festiwalu.

Na pokazach galowych będzie można obejrzeć hity tegorocznych światowych festiwali, wśród nich prezentowane w Cannes "Drive My Car" Ryûsuke Hamaguchiego, "Bohatera" Asghara Farhadiego, "Memorię" Apichatponga Weerasethakula i "Wszystko poszło dobrze" François Ozona, a także doceniony w Berlinie Złotym Niedźwiedziem "Niefortunny numerek lub szalone porno" Radu Jude. Na wrocławską publiczność czekają też projekcje m.in. w sekcjach Trzecie Oko: Porywaczki ciał, Front wizualny i Oslo/Reykjavik. "Nie zabraknie Nocnego Szaleństwa. Tam zawsze wybieramy filmy szalone, absolutnie odjechane. Taki jest np. obraz 'Lux Aeterna' Gaspara Noégo i znakomite przeboje festiwalu Sundance czy Berlinale, takie jak chociażby +Rezydencja pod Truskawką+" Kentuckera Audleya i Alberta Birneya" - dodał Pieńkowski.

Nowe Horyzonty: Festiwalowe rekomendacje

Pytany o filmowe rekomendacje, dyrektor festiwalu wymienił m.in. "Małą mamę" Céline Sciammy i "Kolano Ahed" Nadava Lapida. "Najnowszy film autorki 'Portretu kobiety w ogniu' to przepiękne, maleńkie, poetyckie kino o dzieciństwie, o niewidzialnej nici łączącej dzieci i rodziców. Absolutna magia. Z kolei 'Kolano Ahed', obraz nagrodzony za reżyserię na festiwalu w Cannes, jest krzykiem rozpaczy, buntu przeciwko cenzurze, która coraz bardziej wdziera się w izraelską kulturę" - zaznaczył. Wspomniał też o wspaniale zrealizowanych filmach gruzińskich, takich jak "Bebia, moje jedyne pragnienie" Jui Dobrachkous i "Początek" Dei Kulumbegashvili, a także o kinie afrykańskim - "Czarnej Meduzie" wyreżyserowanej przez duet ismaël i Youssef Chebbi, "Piórach" Omara El Zohairy'ego oraz "Lingui" Mahamata-Saleha Harouna.

Organizatorzy Nowych Horyzontów zapraszają również na retrospektywy, których bohaterami będą: niemiecka reżyserka, aktorka i scenarzystka Angela Schanelec, zmarła w październiku 2015 r. belgijska reżyserka, scenarzystka i aktorka Chantal Akerman, a także tajski reżyser, scenarzysta i producent Apichatpong Weerasethakul. "Apichatpong Weerasethakul jest ikoną kina nowohoryzontowego rozumianego jako kino kontemplacyjne, slow, bardzo hipnotyzujące. Z kolei Chantal Akerman to ikona kina feministycznego, niezależnego. Nie wiem, czy bez jej różnorodnej twórczości chociażby obrazy Jima Jarmuscha z lat 80. wyglądałyby tak, jak wyglądają. Była córką polskich Żydów, którzy cudem uniknęli śmierci w Holokauście. Te ścieżki żydowskie, tożsamościowe pojawiają się w jej filmach" - powiedział Pieńkowski. 

Do Wrocławia przyjadą dawni współpracownicy Chantal Akerman, wśród nich jej wieloletnia partnerka Sonia Wieder-Atherton, która da bardzo osobisty recital pt. "With Chantal". Z publicznością spotkają się także m.in. reżyser głośnego "Berlin Alexanderplatz" Burhan Qurbani, laureatka Złotego Niedźwiedzia za "Touch Me Not" Adina Pintilie oraz polscy twórcy, wśród nich Mariusz Wilczyński, Piotr Domalewski, Mateusz Rakowicz, Jakub Gierszał, Maria Dębska, Agata Buzek, Jacek Braciak i Tomasz Ziętek.

21. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty we Wrocławiu potrwa do 22 sierpnia. Część on-line zakończy się 29 sierpnia.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Nowe Horyzonty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy