Reklama

Nikodem Rozbicki w mundurze pilota Dywizjonu 303

W czasach szkolnych Nikodem Rozbicki z wypiekami na twarzy czytał "Dywizjon 303" Arkadego Fiedlera. Czy mógł wówczas przypuszczać, że kiedyś w filmie zagra jednego z pilotów legendarnej jednostki, Stanisława Karubina?

W czasach szkolnych Nikodem Rozbicki z wypiekami na twarzy czytał "Dywizjon 303" Arkadego Fiedlera. Czy mógł wówczas przypuszczać, że kiedyś w filmie zagra jednego z pilotów legendarnej jednostki, Stanisława Karubina?
Nikodem Rozbicki na planie "Dywizjonu 303" /Niemiec /AKPA

Zdjęcia do filmu "Dywizjon 303", o polskich pilotach biorących udział w Bitwie o Anglię, znajdują się na finiszu. W rolach głównych występują Maciej Zakościelny, Piotr Adamczyk i Antoni Królikowski. Wcielą się oni w najsłynniejszych polskich asów przestworzy - Jana Zumbacha, Witolda Urbanowicza i Witolda Łokuciewskiego. Na ekranie pojawi się też m.in. Nikodem Rozbicki. 25-letni aktor mierzy się z postacią sierżanta Stanisława Karubina.

"To autentyczna postać, bardzo dobry pilot, który pierwszego messerschmitta zestrzelił już podczas kampanii wrześniowej. Później przez Rumunię i Grecję dostał się do Francji. Po kapitulacji Francji został przeniesiony do Anglii, gdzie włączono go do Dywizjonu 303" - opowiada PAP Life Rozbicki.

Reklama

Do historii przeszła akcja Karubina, w której strącił niemiecki samolot, mimo że nie miał już amunicji. Wyprzedził Messerschmitta, nawrócił samolotem i wyszedł prosto naprzeciw wroga. Lecieli na siebie na niskiej wysokości. Niemiec, wykonując unik przed zderzeniem, rozbił się. Szczęście odwróciło się od Karubina 12 sierpnia 1941 r. Powracając z lotu treningowego, gdy wychodził z chmur do lądowania, zderzył się z wyniosłością terenu. Pochowany został na cmentarzu koło Sunderlandu.

Dla Rozbickiego rola w "Dywizjonie 303" jest poniekąd spełnieniem dziecięcych marzeń. Jak przyznaje, książka "Dywizjon 303" Arkadego Fiedlera była jego ulubioną lekturą szkolną.

Przed aktorem jeszcze sceny bitew powietrznych. "Na razie miałem okazję uczestniczyć w próbach kamerowych, które były w symulatorze, stworzonym specjalnie na potrzeby filmu. Już samo wejście w kombinezonie do tej małej puszki, sprawiło mi niemały dreszczyk emocji" - wspomina Rozbicki.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Dywizjon 303 (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy