Reklama

Niezwykłe filmy w Sandomierzu

- To było bardzo ciężkie dziesięć dni, ale bardzo przyjemne. Nie udałoby się to bez grupy moich przyjaciół, którzy tu w Sandomierzu mi pomagali - przyznała Katarzyna Kubacka, organizatorka Festiwalu Filmów Niezwykłych w Sandomierzu.

- Bardzo się cieszę, że tak wiele osób chciało uczestniczyć w tegorocznych wydarzeniach. Festiwal to nie tylko spotkania, to nie tylko projekcje filmowe, ale to co dla mnie najważniejsze, czyli pokazy dla najmłodszych widzów, spotkania z literaturą dziecięcą oraz warsztaty filmowe - Kubacka podsumowała 10. edycję imprezy.

W tym roku w Sandomierzu pojawił się młodszy syn Małgorzaty i Pawła Królikowskich, Jan. Choć pogoda nie rozpieszczała i większość zaproszonych gości spędzała wolny czas rozgrzewając się kawą bądź herbatą pod dachem, młodszy syn aktorskiej pary aktywnie uczestniczył w spotkaniach z twórcami, projekcjach filmowych oraz warsztatach filmowych. Niezależnie od aury za oknem w festiwalowych wydarzeniach towarzyszyła mu dziewczyna. Warto przypomnieć, że Jan jest młodym muzykiem. Trzy lata temu skomponował muzykę do krótkiego montażu Antka Królikowskiego "Noc życia", w którym zagrali także ich rodzice.

Reklama

Do Sandomierza na festiwalową majówkę przyjechał tradycyjnie już Wojciech Pszoniak z zoną oraz Zbigniew Zamachowski, bohater filmów Kazimierza Kutza, którego filmografię przybliżyli organizatorzy podczas jubileuszowego FFN. Aktorowi podczas spotkania z publicznością oraz recitalu na Zamku towarzyszyła narzeczona Monika Richardson, która w Sandomierzu obchodziła swoje imieniny.

Kolejnym bohaterem filmowych opowieści i gościem spotkań w kinie Starówka był Marian Dziędziel - "aktor odnaleziony" dzięki dokumentowi Marty Węgiel, który podziwiał malownicze miasteczko w towarzystwie żony. Nie próżnował Andrzej Seweryn, który w ramach wolontariatu rozdawał m.in. ulotki festiwalowe na Rynku.

- Jestem tu po raz trzeci i czuję się fantastycznie, dzięki atmosferze, którą stwarza miasto, organizatorzy, ale również uczestniczy. Fakt, że można tutaj zobaczyć fantastyczne filmy, spotkać fantastycznych aktorów, reżyserów, a w spotkaniach biorą udział dzieci, młodzież , która uczy się kina, to wszystko pokazuje szczególny charakter tego festiwalu. To sama radość być tutaj. Festiwal wpisał się w kalendarz Sandomierza i to ma wielką wartość. Tu nikt się nie ściga o nagrody, tutaj nie ma premier filmowych, tu nie ma wielkich pieniędzy, które uczyniły z festiwalu, powiedzmy Glaymore. Tutaj spotykają się ludzie normalni, artyści. To, co nazywamy czarem kina, magią kina jest niemożliwe do sformułowania. To, co nastraja widzów to z pewnością sala kinowa. Miejsce szczególne, szczególnych przeżyć, doznań, w ciemności. To jest ciekawe - powiedział Andrzej Seweryn.

Tradycyjnie już na zakończenie festiwalu w Sali Rycerskiej Zamku organizatorzy oraz włodarze Sandomierza wręczyli Koronę Sandomierską Niezwykłemu Reżyserowi 2013, którym został Kazimierz Kutz.

- Jestem w Sandomierzu po raz pierwszy. To przepiękna dekoracja, cudowne miasto. Myślę, że przechodzili tędy Włosi, gdy szli do Moskwy. Nie wiedząc co dalej, upili się i machnęli to urocze miasteczko. Ten festiwal, ta idea, jego zawartość edukacyjna jest bardzo niezwykła i bardzo szeroka. Myślę, że to jest bardzo wybitna, szlachetna sprawa, a przez to wyjątkowa. Jako reżyser niezwykły, czuję się tutaj bardzo na miejscu. Tu przychodzą ludzie, którzy szukają czegoś więcej w kulturze, pożytku duchowego w naszej niedalekiej przeszłości i teraźniejszości. Od teraz będę się jeszcze lepiej czuł i obiecuję, że będę jeszcze bardziej dziwaczył - powiedział Kazimierz Kutz.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

AKPA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy