Reklama

Niemal 90 filmów na American Film Festival

Niemal 90 filmów, z czego ponad 50 niepokazywanych wcześniej w Polsce, znalazło się w programie tegorocznej edycji American Film Festival, który odbędzie się w dniach 20-25 października we Wrocławiu.

Niemal 90 filmów, z czego ponad 50 niepokazywanych wcześniej w Polsce, znalazło się w programie tegorocznej edycji American Film Festival, który odbędzie się w dniach 20-25 października we Wrocławiu.
"Carol" - z tytułową rolą Cate Blanchett - jest filmwem otwarcia tegorocznego American Film Festival /materiały prasowe

American Film Festival odbywa się w stolicy Dolnego Śląska po raz szósty. To święto kina Stanów Zjednoczonych, na którym prezentowane są zarówno najnowsze filmy znanych reżyserów, jak i produkcje twórców mniej rozpoznawalnych.

Kalendarz projekcji został ułożony tak, aby pokazać różnorodność kinematografii USA. Organizatorzy festiwalu podkreślają, że jednym z celów imprezy jest przełamanie stereotypu Stanów Zjednoczonych jako kraju, w którym powstają jedynie komercyjne produkcje.

"Powszechnie znane są filmy amerykańskie, które mają duże budżety i zapewnioną dystrybucję na cały świecie. Ale w USA powstaje także mnóstwo niskobudżetowych, niezależnych produkcji. To bardzo dobre kino, które pokazuje zróżnicowanie kulturowe USA" - powiedział w piątek, 9 października, na konferencji prasowej Romana Gutek, dyrektor American Film Festiwal.

Reklama

Tegorocznym filmem otwarcia będzie "Carol" Todda Haynesa z Cate Blanchett i Rooney Mara. To opowieść o romansie mieszkanki Nowego Jorku i młodej pracownicy domu handlowego. Film utrzymany jest w konwencji melodramatu, który jednocześnie jest obrazem Ameryki lat 50.

Podczas festiwalu odbędą się dwa konkursy. Publiczność będzie oceniać filmy z sekcji "Spectrum", będącej panoramą kina amerykańskiego z ostatniego roku oraz obrazy z sekcji "American Docs", w której będą prezentowane najgłośniejsze amerykańskie dokumenty ostatniego sezonu.

"To filmy, które pokazują współczesny obraz Ameryki. W tej sekcji pokażemy zarówno filmy uznanych twórców takich jak Frederick Wiseman prezentujący film o dzielnicy Nowego Jorku, w której mieszkają ludzie mówiący 167 językami, oraz twórców debiutujących jak bracia Hussin, którzy udokumentowali swoją podróż rowerem bez pieniędzy przez całe Stany Zjednoczone" - powiedziała Urszula Śniegowska, dyrektor artystyczna festiwalu.

W programie tegorocznej edycji znalazły się m.in. nagrodzony na festiwalu w Cannes za scenariusz "Opiekun" Michela Franco z Timem Rothem. Zaprezentowany zostanie również film, który w tym roku wygrał festiwal w Sundance. To " Earl i ja, i umierająca dziewczyna" Alfonso Gomez-Rejona.

Publiczność obejrzy także m.in. dokument laureatki Oscara Amy Berg "Ofiary proroka". To portret wielbionego przez tłumy przywódcy mormońskiej sekty, który został skazany na wieloletnie więzienie za pedofilię i udział w gwałcie. Na festiwalu zostanie również pokazany inny film Berg - "Janis: Little Girl Blue", będący biografią Janis Joplin.

W tym roku przygotowano również retrospektywne twórczości Clinta Eastwooda oraz przegląd filmów niezależnych czarnoskórych reżyserek.

Podobnie jak w latach ubiegłych podczas festiwalu zostanie wręczona nagroda Indie Star Award dedykowaną wybitnym twórcom niezależnego kina amerykańskiego. W tym roku powędruje ona do rąk Hala Hartleya oraz Davida Gordona Greena.

Filmem zamknięcia tegorocznej edycji będzie "Steve Jobs" Danny'ego Boyle'a . "To film, który kilka dni temu miał premierę na festiwalu w Nowym Jorku i zebrał bardzo dobre recenzje" - powiedział Gutek.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: American Film Festival
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy