Nie żyje słynny hollywoodzki kaskader. To jego historia zainspirowała Tarantino
Wiadomości
W wieku 89 lat zmarł Gary Kent, słynny hollywoodzki kaskader, na historii którego oparł się Quentin Tarantino, tworząc postać Cliffa Bootha w "Pewnego razu w... Hollywood". Okazuje się, że choć w pracy wielokrotnie nadstawiał karku, to końca swoich dni dożył w domu spokojnej starości w Austin w Teksasie.
Gary Kent i Quentin Tarantino poznali się przypadkowo na jednym z pokazów filmowych. Reżyser zaprosił potem emerytowanego kaskadera na lunch, podczas którego Kent opowiedział mu o swoim spotkaniu z Charlesem Mansonem na ranczu w Los Angeles, gdzie kręcono westerny. Historię tę Tarantino wplótł do "Pewnego razu w... Hollywood".