Reklama

Nie żyje Shelley Duvall. Legendarna aktorka znana ze "Lśnienia" miała 75 lat

Shelley Duvall była znana przede wszystkim ze swojej roli w "Lśnieniu" Stanley’a Kubricka oraz współpracy z Robertem Altmanem. Aktorka zmarła we śnie 11 lipca 2024 roku z powodu komplikacji spowodowanych cukrzycą. O jej śmierci poinformował serwis "The Hollywood Reporter" Dan Gilroy, partner Duvall od 1989 roku.

Shelley Duvall zmarła w wieku 75 lat

"Opuściła nas moja ukochana, słodka i wspaniała partnerka. Za dużo ostatnio cierpiała, teraz jest wolna. Odlatuj, piękna Shelley" - powiedział serwisowi THR Gilroy.

W latach 70. i 80. Shelley Duvall była niezwykle cenioną aktorką. Grywała u Roberta Altmana, a za występ w "Trzech kobietach" otrzymała nagrodę Stowarzyszenia Krytyków Filmowych z Los Angeles oraz Złotą Palmę za najlepszą rolę żeńską. Największą rozpoznawalność przyniosło jej jednak "Lśnienie" Stanleya Kubricka.  

Reklama

Shelley Duvall: Aktorką została przez przypadek

Duvall została aktorką przez przypadek. Po ukończeniu liceum sprzedawała kosmetyki i studiowała dietetykę. Któregoś dnia przypadkiem spotkała Roberta Altmana, który kręcił "Brewstera McClouda". Reżyser po krótkiej rozmowie zaproponował jej rolę w swoim najnowszym filmie pod tytułem "McCabe i pani Miller". Duvall początkowo nie chciała przystać na jego propozycję, jednak reżyserowi udało się ją przekonać. Nigdy wcześniej nie opuszczała swojego rodzinnego stanu.

To właśnie u Altmana Duvall stworzyła większość swoich najlepszych kreacji. Najbardziej doceniono jej rolę w "Trzech kobietach" (1997), za którą otrzymała Złotą Palmę w Cannes i nominację do nagrody Brytyjskiej Akademii Filmowej. 

Altman zaangażował Duvall także do swojego najmniej udanego filmu, czyli adaptacji pasków komiksowych o marynarzu Popeye’u. W lubującego się w szpinaku bohatera wcielił się zyskujący właśnie ogromną popularność Robin Williams. Duvall zagrała jego ukochaną, Olive Oyl. Wielu mówiło, że idealnie nadaje się do tej roli. 

Shelley Duvall: Aktorka z legendarnego "Lśnienia"

Jednym z najważniejszych i najtrudniejszych wyzwań w karierze Duvall okazała się rola w "Lśnieniu" Stanley’a Kubricka. Aktorka wcieliła się w rolę Wendy, żony pisarza (Jack Nicholson), który przebywa w raz z rodziną w opuszczonym hotelu i powoli popada w obłęd. Kubrick był perfekcjonistą i powtarzał każde ujęcie po kilkadziesiąt razy, co skrajnie męczyło całą ekipę. W dodatku ciągle zmieniał scenariusz, co sprawiło, że Nicholson przestał w pewnym momencie czytać kolejne wersje. 

"Lśnienie" uważane jest dziś za jeden z najlepszych horrorów na świecie. Jednak przy okazji premiery jego odbiór był różny. Od dzieła odciął się Stephen King, twórca książkowego pierwowzoru. Z kolei Duvall i Kubrick otrzymali po nominacji do Złotej Maliny: za najgorszą rolę drugoplanową i reżyserię. 

W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych Duvall wciąż występowała w filmach. Zajęła się także produkcją programów i pisaniem książek dla najmłodszych. Nie powtórzyła jednak sukcesu, jaki towarzyszył jej występom u Altmana. Pojawiła się w "Portrecie damy" Jane Campion oraz "Kosmicie z przedmieścia" z Hulkiem Hoganem.

Po 2002 roku Duvall wycofała się z życia publicznego. Ponownie zrobiło się o niej głośno w 2016 roku, kiedy wystąpiła w popularnym talk show doktora Phila McGrawa. Wyjawiła, że od jakiegoś czasu borykała się z zaburzeniami psychicznymi, miała urojenia i utrzymywała, że często widuje Robina Williamsa (aktor zmarł w 2014 roku). Wyemitowany odcinek wywołał w Hollywood oburzenie, a Mia Farrow zarzuciła prowadzącemu wykorzystanie aktorki na rzecz podbicia oglądalności.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Shelley Duvall | Lśnienie | Stanley Kubrick | Jack Nicholson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy