Nie żyje reżyser "Super Size Me". Morgan Spurlock miał 53 lata
W czwartek 23 maja zmarł reżyser głośnego dokumentu "Super Size Me". Morgan Spurlock miał 53 lata i odszedł w związku z komplikacjami wywołanymi chorobą nowotworową. Informacje potwierdziła rodzina reżysera.
Rodzina potwierdziła przykre informacje: reżyser Morgan Spurlock zmarł w czwartek 23 maja w wyniku komplikacji związanych z chorobą nowotworową. Autor głośnego filmu dokumentalnego miał 53 lata.
"Super Size Me" jest produkcją dokumentalną, która doczekała się nominacji do Oscara. Morgan Spurlock postanowił zaatakować w nim kulturę jedzenie fast foodów. Przez 30 dni trwania "eksperymentu" Spurlock przytył 12 kilogramów, poziom cholesterolu w jego krwi zwiększył się wielokrotnie, on sam zaś zaczął się uskarżać na rozmaite dolegliwości, od bólu głowy po spadek libido.
Pomysł nakręcenia filmu przyszedł Spurlockowi do głowy podczas Święta Dziękczynienia w 2002 roku. Zobaczył wtedy reportaż o dwóch młodych kobietach z Nowego Jorku, które wniosły do sądu pozew przeciwko McDonald'sowi, oskarżając restaurację o spowodowanie ich otyłości.
"Skoro tak, pomyślałem, hamburgery nie powinny mi zaszkodzić, nawet gdybym je jadł codziennie" - mówił reżyser.
W filmie Spurlock rozmawia z dietetykami, lekarzami, ludźmi zaangażowanymi w promowanie zdrowego stylu życia oraz zwykłymi bywalcami restauracji fast-food. Za swój odważny dokument Spurlock otrzymał m.in. nagrodę dla najlepszego reżysera na festiwalu filmowym w Sundance.
Po premierze "Super Size Me" Spurlock wciąż tworzył kolejne dokumenty, był producentem i współtworzył ponad 70 filmów i seriali dokumentalnych m.in. "Gdzie jest Osama Bin Laden?". Jego kariera zakończyła się w 2017 roku, gdy przyznał się do bycia "częścią problemu" w trakcie medialnego poruszenia, jaki wywołał ruch #metoo.
"To był smutny dzień, gdy żegnaliśmy mojego brata Morgana. Morgan dał tak wiele przez swoją sztukę, pomysły i hojność. Świat stracił prawdziwego kreatywnego geniusza i wyjątkowego człowieka. Jestem bardzo dumny, że mogłem z nim współpracować" - napisał jeden z braci reżysera.