Nie żyje Hanna Zembrzuska. Aktorka teatralna i filmowa miała 88 lat
Zmarła Hanna Zambrzuska, aktorka filmowa i teatralna. Była żoną Jana Kobuszewskiego. Miała 88 lat.
Na scenie Hanna Zembrzuska zadebiutowała w 1957 roku. Grała na deskach teatrów warszawskich: Ateneum, Narodowego, Polskiego i Kwadrat, a także w łódzkim Teatrze Nowym. Do ekipy Teatru Narodowego, który napisał o jej śmierci, dołączyła w 1959 roku, a po raz ostatni wystąpiła w nim w 1969 roku w premierze "Nie-boskiej komedii" Krasińskiego w reżyserii Adama Hanuszkiewicza. Grała też w przedstawieniach Józefa Wyszomirskiego czy Kazimierza Dejmka.
Na scenie wystąpiła w takich sztukach jak "Wieczór Trzech Króli", "Zemsta", "Śluby panieńskie", "Wiśniowy sad", "Słowo o Jakubie Szeli". Zembrzuska oficjalnie karierę aktorską zakończyła w 2012 roku. Prywatnie przez kilkadziesiąt lat była żoną aktora Jana Kobuszewskiego. Pobrali się w 1956 roku, a rozłączyła ich dopiero jego śmierć w 2019 roku.
Kiedy Hanna Zembrzuska i Jan Kobuszewski poznali się, mieli po niespełna 20 lat. On - student pierwszego roku warszawskiej szkoły teatralnej, wypatrzył ją wśród dziewcząt, które przyszły na egzamin wstępny. Podszedł, przedstawił się i wypalił: "Będziesz moją pierwszą i ostatnią żoną". Uśmiechnęła się tylko i powiedziała, że... trzyma go za słowo.
Chłopak o pociągłej twarzy, orlim nosie, długich rękach i nogach nie wyglądał co prawda jak Romeo, a jednak blondwłosej Hani spodobał się i zaimponował bezpośredniością.
"To była miłość od pierwszego wejrzenia" - stwierdziła pół wieku później, dodając, że jest pewna, że właśnie wtedy oboje trafili po prostu na swoje "drugie połówki".
"Jaka śliczna dziewczyna idzie z tym paskudnym chłopakiem" - mówili ponoć przechodnie na widok Hanny Zembrzuskiej i Jana Kobuszewskiego, gdy ci byli narzeczeństwem. Zakochani 20-latkowie nic sobie jednak nie robili z drwin znajomych i przyjaciół.
Miłość i wierność przysięgli sobie w 1956 roku, stojąc przed ołtarzem w kościele św. Anny w Warszawie. Cztery lata później powitali na świecie swe jedyne dziecko - córkę Marynę (60). Choć Hannie Zembrzuskiej nigdy nie udało się zdobyć takiej popularności, jaką cieszył się jej mąż, nie żałowała, że poświęciła karierę dla roli, którą nazywała najważniejszą w życiu - roli wzorowej żony i idealnej matki.
"Stworzyła dom, do którego z przyjemnością się wraca po ciężkim dniu" - chwalił ją Jan Kobuszewski. "Wspaniała rodzina to największy dar, jaki dostałem od losu, a Hania to najpiękniejszy prezent od Boga. Wspiera mnie, inspiruje, jest przy mnie" - powtarzał w wywiadach, pytany o żonę.
Zobacz też:
Glenda Jackson nie żyje. Dwukrotna laureatka Oscara miała 87 lat