Reklama

Nie żyje gwiazdor klasyki kina. Wróżono mu wielką karierę

11 czerwca 2024 roku zmarł Tony Mordente, aktor, reżyser, tancerz i choreograf, który wystąpił między innymi w nagrodzonym 10 Oscarami "West Side Story". Informację o jego śmierci potwierdziła jego córka w rozmowie z portalem People.

Tony Mordente: Jak pokochał taniec

Mordente przyszedł na świat 3 grudnia 1935 roku. Jego przygoda z baletem zaczęła się, gdy miał 13 lat. "Mama stwierdziła, że rozpiera mnie energia i nie chciała, żebym szlajał się po ulicy, więc kilka razy w tygodniu kazała mi chodzić do szkoły tańca"  - wyznał w jednym z wywiadów.

Dzięki swoim umiejętnościom Mordente dostał się do High School of Performing Arts, a później w ramach stypendium szkolił się w American Ballet Theater School. Tam odkrył go Michael Kidd, reżyser i choreograf, legenda Broadwayu i Hollywood. Obsadził go w musicalu "Li'l Abner", który w 1956 roku miał swą premierę na Broadwayu. 

Reklama

Tony Mordente: Rola życia w "West Side Story"

Dwa lata później Mordente otrzymał rolę A-Raba, członka gangu Jet, w "West Side Story". Musical okazał się ogromnym sukcesem, a aktor występowali w nim przez 14 miesięcy. Mordente przejął obowiązki głównego choreografia od Jerome'a Robbinsa, gdy "West Side Story" zaczęto pokazywać w Londynie. 

Na scenie poznał Chitę Riverę, która wcielała się w Anitę. Para po kilku miesiącach znajomości wzięła ślub. "Członek Jetów i członkini Sharków się pobrali. To coś wyjątkowego" - żartował w wywiadzie z 1963 roku. Dodał, że koledzy z "gangu" nie odzywali się do niego przez dwa tygodnie, gdy okazała się, że para się spotyka. W 1958 roku urodziła się ich córka Lisa, która poszła w ślady rodziców. W 1982 roku otrzymała nominację do nagrody Tony za występ w musicalu "Marlowe". Mordente i Rivera rozwiedli się w 1966 roku. Ona stała się jedną z najbardziej cenionych aktorek musicalowych. Zmarła w styczniu 2024 roku po krótkiej chorobie. Miała 91 lat. 

Mordente wystąpił także w filmowej adaptacji "West Side Story" w reżyserii Roberta Wise'a i Jerome'a Robbinsa z 1961 roku. Tym razem wcielił się w Actiona, innego członka Jetsów. Jak pisał muzyk Seth Rudetsky, Mordente "chciał zagrać swoją pierwszą postać i był zawiedziony angażem do innej roli". Gdy spytał go, dlaczego tak się stało, aktor odpowiedział, że nie poruszał z nikim tej kwestii, bo "czasem można nie polubić odpowiedzi". Film okazał się ogromnym sukcesem. Otrzymał 11 nominacji do Oscara, a zwyciężył w 10 kategoriach. Nagrodzono go między innymi za produkcję roku i najlepszą reżyserię. 

Tony Mordente: Dalsza kariera

Po sukcesie "West Side Story" pojawiał się gościnnie w serialach telewizyjnych. Próbował także rozwijać swoją karierę na Broadwayu. Pracował przy kilku musicalach, między innymi przy adaptacji "Śniadania u Tiffany'ego" z Richardem Chamberlainem i Mary Tyler Moore w rolach głównych. Produkcję przerwano po pokazach przedpremierowych. W 1968 roku debiutował jako samodzielny główny choreograf w "Here’s Where I Belong", które zeszło z afisza po premierowym występie.

Mordente od 1974 roku pracował jako reżyser telewizyjny. Stał za kamerą takich seriali jak "M.A.S.H.", "Drużyna A", "Gliniarz i prokurator", "Strażnik Teksasu" i "Siódme niebo". Karierę w telewizji zakończył w 2003 roku.

INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: West Side Story
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy