Nie żyje Carol Arthur, gwiazda "Płonących siodeł" Mela Brooksa
W domu aktora emeryta w Kalifornii zmarła Carol Arthur, aktorka kojarzona z występami w komediach Mela Brooksa, między innymi w głośnych "Płonących siodłach". Prywatnie była żoną komika Doma DeLuise’a, który zmarł w 2009 roku. Miała 85 lat.
Informację o śmierci aktorki potwierdził portal "The Variety". Aktorkę pożegnał wpisem w mediach społecznościowych jej syn David DeLuise, aktor znany z disneyowskiej serii "Czarodzieje z Waverly Place".
"Dziękuję za to, że byłaś najlepszą mamą na świecie. Teraz jesteś wolna. Będę za tobą tęsknił i kochał na zawsze. Ucałuj ode mnie tatę i mocno go przytul. Dziękuję ci za twoją mądrość i miłość bez względu na wszystko" - napisał na Instagramie, dołączając zdjęcie z mamą.
Carol Arthur przyszła na świat 4 sierpnia 1935 roku. Swojego przyszłego męża poznała w 1963 roku. Dwa lata później byli małżeństwem i przeżyli razem 44 lata. DeLuise zmarł w 2009 roku z powodu niewydolności nerek spowodowanej walką z nowotworem. Arthur i DeLuise mieli trzech synów: Petera, Michaela i Davida. Wszyscy trzej są aktorami.
Swoją karierę aktorską Arthur rozpoczęła udziałem w 10-odcinkowym show Doma DeLuise’a w 1968 roku. W późniejszych latach wystąpiła w takich filmach jak m.in. "Promienni chłopcy", "Największy kochanek świata" czy "Syn chrzestny". Jej ostatnia rolą był gościnny występ w serialu "Siódme niebo", gdzie w 2004 roku zagrała postać Gertrude Fleming.
Najbardziej znana była jednak z udziału w "Płonących siodłach", gdzie wcieliła się w rolę nauczycielki Harriett Johnson. Wystąpiła również w trzech innych filmach wyreżyserowanych przez Mela Brooksa. Były to filmy "Nieme kino", "Robin Hood: Faceci w rajtuzach" oraz "Dracula - Wampiry bez zębów".
Mel Brooks również pożegnał aktorkę na Twitterze. "Z przykrością dowiedziałem się o odejściu Carol Arthur. Była znakomita w 'Płonących siodłach'. Będzie jej bardzo brakować" - napisał.