Nie chciałby nakręcić filmu dla Marvela. Sławę wykorzysta do czegoś innego
Sean Baker, reżyser nagrodzonej Złotą Palmą w Cannes "Anory", omówił sukces swojego najnowszego filmu podczas sobotniego festiwalu filmowego w San Sebastian. Mężczyzna przyznał, iż nie wykorzysta rosnącej sławy i uznania, by zmierzyć się z wysokobudżetowymi filmami studyjnymi, takimi jak Marvel.
"Anora" Seana Bakera zdobyła ogromne uznanie krytyków podczas tegorocznego festiwalu w Cannes.
"To było spełnienie moich marzeń, tak bardzo przytłaczające w tej chwili" - powiedział reżyser o Złotej Palmie, którą przyjął z rąk twórcy Gwiezdnych Wojen, George'a Lucasa.
"[Zdobycie tego wyróżnienia] pozwala mi kontynuować tworzenie filmów, które chcę robić i to w taki sposób, w jaki chciałbym je realizować" - dodał.
Zapytany o to, jakie drzwi w branży filmowej otwiera zdobycie Złotej Palmy, Baker obiecał niezmiennie trzymać się filmów o klasie robotniczej i mniej znanych historiach.
"Zasadniczo nie planuję zająć się filmami Marvela. [...] Nie oczekuję też otwarcia drzwi do studiów. To nigdy nie było i na pewno nie jest teraz moim zamiarem".
"Anora" opowiada historię młodej tancerki, która spontanicznie zgadza się na ślub z niezbyt lotnym synem rosyjskiego oligarchy. Rodzice młodzieńca nie są zachwyceni jego decyzją i chcą jak najszybciej anulować małżeństwo. Na ich nieszczęście Ani (Mikey Madison) nie tylko potrafi odpyskować, ale zamierza też walczyć o swoje. Sprawi to wiele trudności rodzicom chłopaka oraz ich pomagierom.
Polskim dystrybutorem "Anory" jest United International Pictures. Film nie ma jeszcze ustalonej daty premiery w naszym kraju. Bardzo prawdopodobne, że zadebiutuje podczas jednego z jesiennych festiwali filmowych.
Zobacz też: Filmowy Ojciec Chrzestny nie uczył się swoich kwestii? Tajemnice Marlona Brando