Reklama

Filmowy Ojciec Chrzestny nie uczył się swoich kwestii? Tajemnice Marlona Brando

O legendarnym aktorze od lat krążą przeróżne historie i anegdoty. Marlon Brando stworzył niezapomnianą kreację w "Ojcu Chrzestnym", ale czy naprawdę nie swoich kwestii? Przyjrzyjmy się prawdziwym opowieściom o kultowym artyście.


Marlon Brando: legenda

Marlon Brando do dziś jest niekwestionowaną legendą kina, choć współpraca z nim nie zawsze należała do najprzyjemniejszych.  

Im więcej sukcesów zdobywał, tym bardziej ufał swojemu wewnętrznemu talentowi. Zamiast przygotowywać się do ról, czytać scenariusz i podchodzić do pracy w dojrzały sposób, aktor stawiał na improwizacje lub musiał wygłaszać kwestie podpowiadane mu przez słuchawkę.  

Marlon Brando na planie "Ojca Chrzestnego"

Marlon Brando odmówił nauczenia się tekstów do swojej kultowej roli Vito Corleone w "Ojcu Chrzestnym". Aby aktor wiedział, co ma mówić, na planie rozmieszczono plansze zawierające jego kwestie na terenie całego planu. Podjęto również bardziej kontrowersyjne decyzje, takie jak umieszczenie fragmentów tekstu m.in. na klatce piersiowej Roberta Duvalla, wcielającego się w rolę Toma Hagena. 

Reklama

Brando wierzył, że czytanie z kart nada jego występowi więcej naturalności. 

"W zwykłym życiu ludzie rzadko wiedzą dokładnie, co powiedzą, otwierając usta" - wyjaśnił Brando. 

Ale to nie jedyne metody, które aktor stosował, by jego kreacje były bardziej autentyczne. W niektórych scenach wkładał sobie do uszu wosk, by zagłuszyć otoczenie — dzięki temu mógł aktywnie słuchać i autentycznie reagować na dialogi. Pozostaje tylko pytanie: gdzie jest granica między aktorstwem, naturalnością i lenistwem? 

Mimo wszystko nie da się zaprzeczyć, że dziwne metody przełożyły się na pozytywny odbiór kreacji aktora, która trafiła do kanonu najlepszych występów w historii kina. 

Marlon Brando na planie "Supermana"

Jednak nie tylko na planie "Ojca Chrzestnego" Brando przyprawiał ekipę o ból głowy. Aktor nie okazywał entuzjazmu względem występu w filmie o "Supermanie". Podczas rozmów z producentami i reżyserem rzucał absurdalnymi pomysłami. Proponował, by Jor-El (ojciec superbohatera) był zieloną walizką lub bajglem przemawiającym jego głosem. Nie widział jednak, że Richard Donner był na to gotowy. Gdy rozpoczęły się negocjacje, reżyser poprosił o poradę kilka osób, w tym Jaya Kantera i Francisa Forda Coppolę, którzy przygotowali go na zaskakujące pomysł zdobywcy dwóch Oscarów. 

Prawdziwe kłopoty zaczęły się, gdy aktor pojawił się na planie. Brando nie zamierzał się przemęczać i zaprzątać głowy linijkami dialogów. To nie jedyna fanaberia aktora, który często znikał z planu w trakcie zdjęć. Asystenci starali się go przekupywać jedzeniem, a aktor szczególnie upodobał sobie desery. 

"Ojciec chrzestny": gdzie oglądać?

"Ojciec chrzestny" to klasyczny film gangsterski z 1972 roku w reżyserii Francisa Forda Coppoli, oparty na powieści Mario Puzo. Film opowiada historię rodziny Corleone, jednej z najpotężniejszych mafijnych rodzin w Nowym Jorku, na której czele stoi don Vito Corleone (Marlon Brando).  

Film jest dostępny w ramach abonamentu na platformie Netflix

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ojciec chrzestny | Marlon Brando
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy