Reklama

Nicole Kidman zaskoczona

Nicole Kidman wyznała, iż podczas prac nad filmem "The Hours" była w depresji po rozwodzie z Tomem Cruisem i zupełnie nie spodziewała się, że obraz zwróci uwagę krytyków i cieszyć się będzie tak wielkim powodzeniem. Film powstał w oparciu o wyróżnioną nagrodą Pulitzera powieść Michaela Cunninghama. Nicole Kidman zagrała w "The Hours" słynną brytyjską pisarkę Virginię Woolf.

"Ten film to jedyny projekt, nad jakim pracowałam w ubiegłym roku" - powiedziała w jednym z ostatnich wywiadów Nicole Kidman.

"Po prostu nie chciałam pracować. Chciałam się wycofać. Miałam depresję i wciąż myślałam: Nie dam rady, nie poradzę sobie ze wszystkim i nie chcę tego robić" - zdradziła piękna aktorka.

"I jestem bardzo zadowolona, że zwyciężyłam w sobie te uczucia, ponieważ kiedy siadłam w ciemnej kinowej sali i obejrzałam w samotności The Hours, pomyślałam, że nie dość, iż zagrałam obok Meryl Streep i Julianne Moore, to jeszcze nasze trzy kobiece bohaterki okazały się bardzo złożonymi, bogatymi postaciami" - wyjaśniła Nicole Kidman.

Reklama

I stało się tak, mimo iż aktorka początkowo uznała pomysł realizacji filmu "The Hours" za "ryzykowny".

"To bardzo skromny projekt i bałam się, że jeśli nie uda mu się zaistnieć jest ryzyko, iż nie trafi do szerokiej publiczności" - wspomniała aktorka.

"A teraz zamieszanie wokół niego stało się wręcz histeryczne. Nigdy nie przypuszczałam, że film tego typu może spotkać się z takim zainteresowaniem" - dodała Nicole Kidman.

Aktorka za swą rolę w "The Hours" nominowana jest do prestiżowych nagród Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej w Hollywood, Złotych Globów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nicole Kidman | zaskoczenie | Hours | aktorka | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy