Nicole Kidman skończyła z botoksem
Nicole Kidman przerwała pogoń za wieczną młodością. Gwiazda, której gładkie czoło bez śladu zmarszczek i naprężona na policzkach skóra nie były dziełem natury, zrezygnowała z botoksowych zastrzyków, by w końcu odzyskać mimikę twarzy.
Nicole Kidman długo przekonywała, że jej młody wygląd i idealnie gładka skóra twarzy jest zasługą jogi i zdrowej żywności. Nikt nie miał jednak wątpliwości, że wieczną młodość 45-letnia australijska aktorka zawdzięcza medycynie estetycznej.
Dopiero w 2011 roku okrzyknięta królową botoksu gwiazda przyznała się do korzystania z zabiegów. Dziś ma odwagę głośno mówić, że straciła przez to mimikę twarzy, tak ważną w jej zawodzie. W końcu postanowiła zrezygnować z zastrzyków i pozwolić na to, żeby czas zrobił swoje.
"Nigdy nie poddałam się operacji plastycznej, ale na moje nieszczęście przez jakiś czas stosowałam botoks. Skończyłam już z tym i w końcu moja twarz zaczęła się znów poruszać" - zdradziła Kidman w rozmowie z włoską gazetą "La Repubblica" i dodała, że już nigdy nie zamierza robić zastrzyków.
Botoks wprawdzie nie niszczy od razu mięśni mimicznych, ale przez kilka miesięcy po zabiegu ich działanie jest bardzo ograniczone. Efektem długotrwałego używania botoksu jest natomiast paraliż mięśni twarzy, co przy częstym i długoletnim stosowaniu może być dla nich zabójcze. Regularne zastrzyki z toksyny botulinowej skutkują także nienaturalnym, wręcz nieludzkim wyglądem twarzy. Tak właśnie było z Kidman.
Odstawienie botoksu dla wielu kobiet nie jest jednak łatwe. Skóra, która przez długi czas była nienaturalnie naciągnięta, po zaprzestaniu stosowania zastrzyków traci swoją elastyczność i często prezentuje się gorzej niż przed zabiegami. Australijska aktorka nie obawia się jednak o swój wygląd, bo bardzo dużą wagę przywiązuje do zdrowego jedzenia i rygorystycznego planu ćwiczeń.
"Jestem całkowicie naturalna. Stosuję ochronę przeciwsłoneczną, nie palę i naprawdę o siebie dbam. Jestem dumna z tego, że mogę to powiedzieć z pełnym przekonaniem. Każdy ma prawo robić dla siebie to, na co ma ochotę. Nie oceniam ludzi, ale osobiście uważam, że najważniejsze jest zdrowie psychiczne" - mówi aktorka, która do niedawna uważana była za posiadaczkę najbardziej sztucznej twarzy w Hollywood.
Jak zmienił się wygląd Nicole i jej mimika twarzy, oraz czy faktycznie aktorka zdecydowała się godnie zestarzeć, widzowie będą mogli wkrótce ocenić w thrillerze psychologicznym "Stoker". Obraz opowiada historię Indii, ekscentrycznej nastolatki, która stara się pogodzić z nagłą śmiercią ojca. W tytułowej roli zobaczymy Mię Wasikowską. Nicole Kidman zagra jej matkę, która straciła równowagę emocjonalną. Sytuację komplikuje jeszcze bardziej przyjazd tajemniczego wujka, którego intencje niekoniecznie są szlachetne. Światowa premiera filmu "Stoker" planowana jest na 1 marca.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!