Nicole Kidman: Jem wszystko!
Nicole Kidman, która bardzo dba o zdrowy tryb życia, stwierdziła niedawno, że nie trzyma się żadnej ścisłej diety. 47-letnia aktorka, która już nie raz była podejrzewana o anoreksję, wyznała, że je wszystko, ale z umiarem. Przyznała też, że objada się, kiedy ma na to ochotę, kontrolując, czy nie pozwala sobie na zbyt wiele.
Laureatka Oscara za pierwszoplanową rolę w "Godzinach", znana z produkcji filmowych, takich jak "Między światami" czy "Moulin Rouge!", wyjaśniła dziennikarzowi "Los Angeles Times", że choć jest tak szczupła, je wszystko.
"To nie jest żadna tajemnica ani reżim, choć chciałabym, żeby nim był. Aktualnie nie trzymam się żadnej ścisłej diety. Uwielbiam jeść, ale wszystko w swoich granicach" - przyznała.
"Z jedzeniem podobnie jest jak z fitnessem. Staram się nie być surowa i mieszać różne ćwiczenia, upewniając się, że nadal będą przyjemne" - dodała.
Aby robić coś aktywnego i przełamać rutynę na siłowni, Nicole próbuje włączyć różne ćwiczenia w swój pracowity tryb życia. Na przykład, wraz ze swoimi córkami Sunday (5 l.) i Faith (3 l.) jeździ na rowerze lub udaje się na wędrówki. Często towarzyszy jej też mąż Keith Urban - popularny muzyk i piosenkarz country, z którym w związku małżeńskim jest od 2006 roku.
"Jestem pewna, że wszystkie pracujące matki mogą opowiadać, jak ciężko jest łączyć życie rodzinne ze zdrowym trybem życia - dietą i ćwiczeniami. To dlatego jestem fanką wszelkich rodzajów ćwiczeń. Biegam, jeżdżę na rowerze, uprawiam jogę, cokolwiek mogę i gdziekolwiek znajduję się na świecie" - wyjaśnia Nicole.
"Staramy się ćwiczyć w rodzinie, co sprawia, że o wiele łatwiej jest wszystko połączyć i oczywiście jest to bardziej przyjemne" - dodaje.
Przypomnijmy, że Nicole Kidman kilka lat temu okrzyknięto królową botoksu. Aktorka długo przekonywała, że jej młody wygląd i idealnie gładka skóra twarzy jest zasługą jogi i zdrowej żywności. Nikt nie miał jednak wątpliwości, że wieczną młodość australijska aktorka zawdzięcza medycynie estetycznej. Dopiero w 2011 roku gwiazda przyznała się do korzystania z zabiegów. Dziś ma odwagę głośno mówić, że straciła przez to mimikę twarzy, tak ważną w jej zawodzie.
"Na moje nieszczęście przez jakiś czas stosowałam botoks. Skończyłam już z tym. Dzisiaj jestem całkowicie naturalna. Stosuję ochronę przeciwsłoneczną, nie palę i naprawdę o siebie dbam" - wyznała aktorka, która do niedawna uważana była za posiadaczkę najbardziej sztucznej twarzy w Hollywood.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!