Nicolas Cage w filmach Marvela? Powiedział, co o tym myśli
Nicolas Cage podczas Festiwalu Filmowego w Miami został zapytany o filmy superbohaterskie. Powiedział, że nie musi występować w filmach Marvela. Nawiązał także do produkcji "Superman Lives" z lat 90. - projektu, który z jakiegoś powodu nie został ukończony.
Nicolas Cage na Festiwalu Filmowym w Miami odbierał nagrodę Variety's Legend & Groundbreaker Award. W rozmowie z EW wyznał, co myśli na temat współczesnego świata superbohaterskiego w kinie.
"Muszę być miły dla filmów Marvela, ponieważ nazwałem się na cześć postaci Stana Lee o imieniu Luke Cage" – powiedział gwiazdor. "Co mam zrobić, zrezygnować z tych filmów? Stan Lee jest moim surrealistycznym ojcem. Nadał mi imię".
Cage przyznał, że rozumie "frustrację" filmami o superbohaterach, ale dodał, że jest w nich "dużo miejsca dla wszystkich".
Nicolas Cage wystąpił w filmie "Ghost Rider" z 2007 roku, gdzie zagrał kaskadera motocyklowego. Kiedy zapytano go, czy obecnie chciałby być częścią MCU, aktor odpowiedział: "Nie muszę być w MCU, jestem Nic Cage".
W wywiadzie z EW wspomniał o niezrealizowanym filmie "Superman Lives", który miał być wyreżyserowany przez Tima Burtona. Prace nad produkcją trwały w latach 90., ale nigdy nie doszła ona do skutku, a Cage nie jest do końca pewien, dlaczego.
Aktor powiedział, że Warner Bros. pierwotnie chciało zatrudnić Renny'ego Harlina, ale on nalegał na Burtona.
"Powiedziałem, że to musi być Tim Burton. Zadzwoniłem do Tima i zapytałem: 'Czy zrobiłbyś to?'. Tim mnie nie obsadził, ja obsadziłem Tima, a Tim się zgodził" – powiedział Cage. "Podobało mi się to, co zrobił z Michaelem [Keatonem] i Batmanem, byłem wielkim fanem".
Nicolas Cage zauważył, że film "Marsjanie atakują" Tima Burtona z 1996 roku, okazał się być poważną porażką finansową studia, a oni bali się stracić więcej pieniędzy, dlatego być może, nie zdecydowali się na dokończenie "Superman Lives".
Czytaj więcej: "Renfield": Nicolas Cage zdradził sekrety filmu! Inspirował się pracami Warhola