Nicolas Cage mógł spotkać Deadpoola? Ryan Reynolds zdradza
Ryan Reynolds i Shawn Levy udzielili wywiadu Steve'owi Weintraubowi z serwisu Collider. Podczas rozmowy padło pytanie, dlaczego w "Deadpoolu & Wolverinie" nie pojawił się Nicolas Cage jako Ghost Rider. Twórcy filmu udzielili zaskakującej odpowiedzi.
W trakcie swojej podróży do alternatywnych światów Deadpool i Wolverine spotykają wielu bohaterów adaptacji komiksów Marvela spoza Kinowego Uniwersum, które zostało ustanowione z premierą "Iron Mana" w 2008 roku. Wśród nich zabrakło jednak Nicolasa Cage'a. Aktor wcielił się w Ghost Ridera w dwóch filmach z 2007 i 2011 roku.
Na pytanie Weintrauba, czy rozważano zaangażowanie Cage'a do epizodu, Reynolds odpowiedział krótko: "Tak, rozmawialiśmy o tym. Tak [był pomysł], ale nie [wyszło]" - uciął szybko dyskusję. Jest to o tyle zaskakujące, że Reynolds słynie ze swojego wygadania i rozwodzi się nad każdym aspektem "Deadpoola & Wolverine'a". Tym razem nie chciał (lub nie mógł) powiedzieć nic więcej.
Ghost Rider naprawdę nazywa się Johnny Blaze. Mężczyzna jako nastolatek zawarł mistyczny pakt w zamian za zdrowie swojego ojca. Został Duchem Zemsty na usługach sił nieczystych. Jednak zbuntował się przeciwko nim. Jako piekielny jeździec przemierza Stany Zjednoczone na motorze, walcząc z demonami i innymi upiornościami.
Cage zagrał go w "Ghost Riderze" Marka Stevena Johnsona oraz kontynuacji w reżyserii Marka Neveldine'a i Briana Taylora. Obie produkcje zostały nie najlepiej przyjęte przez fanów i krytyków. Drugi z czasem dołączył do grona filmów "tak złych, że aż dobrych". Oba występy przyniosły Cage'owi po nominacji do Złotej Maliny.