Reklama

Nicolas Cage chce zagrać w "Jesus Christ Superstar". O jakiej roli marzy?

Gwiazdor "Twierdzy" i "Zostawić Las Vegas" ma na koncie wiele różnorodnych ról, ale jest jeden gatunek, w którym nie miał okazji się sprawdzić. Cage nigdy nie zagrał w musicalu i ewidentnie chce to zmienić. Mówił o tym już jakiś czas temu, powtórzył to też w najnowszym wywiadzie. Tym razem aktor dodał jednak, że marzy mu się zagranie konkretnej roli w muzycznej produkcji. Cage chciałby się wcielić w postać Poncjusza Piłata.

Gwiazdor "Twierdzy" i "Zostawić Las Vegas" ma na koncie wiele różnorodnych ról, ale jest jeden gatunek, w którym nie miał okazji się sprawdzić. Cage nigdy nie zagrał w musicalu i ewidentnie chce to zmienić. Mówił o tym już jakiś czas temu, powtórzył to też w najnowszym wywiadzie. Tym razem aktor dodał jednak, że marzy mu się zagranie konkretnej roli w muzycznej produkcji. Cage chciałby się wcielić w postać Poncjusza Piłata.
Nicolas Cage /Weiss Eubanks/NBCUniversal/NBCU Photo Bank /Getty Images

W trakcie swojej bogatej kariery Nicolas Cage zaprezentował na ekranie rozmaite wcielenia. Nagrodzony Oscarem, Złotym Globem i nagrodą Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych gwiazdor występował zarówno w komediach, takich jak "Wpływ księżyca", jak i poruszających dramatach - dość wspomnieć głośną produkcję "Świnia" z 2021 roku, w której sportretował wiodącego żywot samotnika poszukiwacza trufli. 

W ostatnich latach rozmieniał talent na drobne występując w filmowych niewypałach pokroju wyśmianego przez krytyków "Kultu". Niedawno jednak wrócił w wielkim stylu za sprawą autoironicznej roli w komedii "Nieznośny ciężar wielkiego talentu", a na horyzoncie czeka już na niego kilka intrygujących projektów.

Reklama

Nicolas Cage marzy o roli w musicalu

W rozmowie z magazynem "Empire" gwiazdor wyznał, że nie zamierza zwalniać tempa. A kolejnym wyzwaniem, jakie chciałby podjąć, jest występ w musicalu. I choć Cage wie, że nie ma wielkiego talentu wokalnego, to jest przekonany, że te niedostatki go nie dyskwalifikują. Ma już nawet wybraną konkretną postać, w którą chciałby się wcielić. "Jeszcze nigdy nie zrobiłem musicalu. Chciałbym spróbować. Nie jestem dobrym piosenkarzem - co prawda dałem radę w 'Dzikości serca', ale później psułem głos, śpiewając 'Purple Rain' w barach karaoke. Myślę jednak, że byłbym dobrym Poncjuszem Piłatem w 'Jesus Christ Superstar'" - wyjaśnił Cage.

Słynna rock opera autorstwa Andrew Lloyda Webbera i Tima Rice’a traktująca o ostatnim tygodniu życia Jezusa Chrystusa na deskach teatrów wystawiana była wielokrotnie. W 1973 roku powstał na jej podstawie film o tym samym tytule, który otrzymał nominacje do Oscara, Złotych Globów i nagród BAFTA.

Choć występ w musicalu na razie pozostaje dla Cage’a w sferze marzeń, na brak zawodowych wyzwań aktor nie może narzekać. W przyszłym roku zagra m.in. w dreszczowcu "Sand and Stones", komedii akcji "The Retirement Plan" oraz komediowym horrorze "Reinfeld", w którym sportretuje legendarnego hrabiego Draculę. Już niedługo na ekranach kin zadebiutuje z kolei western "The Old Way" z jego udziałem Premierę tej produkcji zaplanowano na 6 stycznia 2023 roku


PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Nicolas Cage
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy