Reklama

Nicholas Pryor nie żyje. Wystąpił w kultowych filmach i serialach

7 października 2024 roku zmarł Nicholas Pryor. Był aktorem filmowym, telewizyjnym i teatralnym, którego kariera trwała niemal siedem dekad. Miał 89 lat.

O śmierci Pryora poinformował aktor John Lindstrom we wpisie na Instagramie. "Nick odszedł [...] w otoczeniu kochającej rodziny. [...] Zaczynał na Broadwayu, a w ciągu ponad 60 lat pracy dostarczył wspaniałych występów w filmie i telewizji" - napisał.

"Dla mnie był przede wszystkim przyjacielem. Jednym z najlepszych, jakich kiedykolwiek miałem. Był mentorem, doradcą, kimś zaufanym, a nawet kimś w rodzaju ojca — zresztą zagrał mojego tatę w 'General Hospital' i 'Port Charles'. I był jednym z najzabawniejszych ludzi, z którym miałem okazję spędzić czas przy butelce dobrego wina i wspaniałym posiłku. Będę za nim strasznie tęsknił, podobnie jak jego żona Christina, córka Stacey i dwójka wnucząt, Gus i Avril" - kontynuował Lindstrom.

Reklama

Nicholas Pryor. Kariera

Pryor rozpoczął swoją karierę w latach 50. XX wieku, gdy zaczął otrzymywać małe role w serialach telewizyjnych. W latach 60. wystąpił w 75 odcinkach opery mydlanej "Another World". Później występował w kolejnych telenowelach i serialach telewizyjnych.

Wkrótce zaczął pojawiać się także w filmach. Zagrał małą rolę w "Omenie II", a w parodii "Czy leci z nami pilot?" wcielił się w pasażera samolotu, który miał pecha zatruć się rybą. 

W kolejnych latach mogliśmy go zobaczyć między innymi w serialach "M*A*S*H", "Dynastia", "Na wariackich papierach" i "Beverly Hills 90210"

Pryor występował do późnej starości. Jego filmografię zamyka mała rola w "Halloween zabija" z 2021 roku. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy