Reklama

Netflix nie pomoże Karli Sofíi Gascón w zdobyciu Oscara

Wydaje się, że to koniec marzeń Karli Sofíi Gascón o Oscarze. Netflix, który prowadzi kampanię filmu "Emilia Pérez", zdecydował się nie finansować starań aktorki o prestiżową statuetkę. Jest to wynikiem afery dotyczącej starych wpisów Gascón w mediach społecznościowych, a także jej prób obrony.

Aktorka prowadziła bardzo aktywną kampanię oscarową. Zaatakowała nawet osoby związane z filmem "I'm Still Here", którym zarzucała negatywne działania wymierzone w jej osobę. Zaznaczała przy tym, że ma jak najlepsze zdanie o swojej konkurentce Fernandzie Torres, nominowanej w tej samej kategorii za film Waltera Sallesa. 

Skandal ze starymi tweetami Karli Sofíi Gascón

Skandal rozpoczął się, gdy dziennikarka Sarah Hagi opublikowała zdjęcia wpisów Gascón z lat 2020-2021. W nieakceptowalnych słowach wypowiadała się ona między innymi o sprawie śmierci George'a Floyda oraz tematach religijnych i równościowych. Dostało się także Selenie Gomez, która również wystąpiła w "Emilii Pérez". "To szalone, że Karla Sofía Gascón wciąż trzyma te tweety na swoim profilu" - dziwiła się reporterka.

Reklama

Od wpisów Gascón odcięła się między innymi Zoe Saldaña, faworytka do Oscara w kategorii żeńska rola drugoplanowa za występ w "Emilii Pérez". "[Te słowa] smucą mnie, ponieważ nie popieram ich i nie ma we mnie nawet odrobiony zrozumienia dla negatywnej retoryki wymierzonej w którąkolwiek grupę ludzi" - mówiła podczas promocji filmu w Londynie. Zaznaczyła jednocześnie, że interakcje ze wszystkimi członkami ekipy i obsady podczas realizacji zdjęć były poprawne.

Netflix niezadowolony z prób obrony Karli Sofíi Gascón

Gascón broniła się tymczasem na własną rękę. Usunęła kontrowersyjne wpisy. Później zlikwidowała konto w portalu X. Opublikowała oświadczenia w mediach społecznościowych oraz w portalach filmowych i rozrywkowych, między innymi w "The Hollywood Reporter" i "People". Wystąpiła także w godzinnym wywiadzie dla stacji CNN. "Wierzę, że zostałam osądzona, skazana, poświęcona, ukrzyżowana i ukamienowana bez procesu i bez możliwości obrony" - mówiła przez łzy.

Jak podał serwis "Deadline", występ w CNN nie był konsultowany z przedstawicielami Netfliksa. Streamingowy gigant wyłożył miliony dolarów na promocję "Emilia Pérez", co przyniosło rekordową liczbę 13 nominacji do Oscara. Jak podaje "The Hollywood Reporter", by kontrowersje nie zaprzepaściły szans filmu w innych kategoriach, zdecydowano się na odsunięcie Gascón od jego promocji oraz zakończenie finansowania jej kampanii. Chodzi między innymi o koszty transportu oraz uczestniczenia w galach.

Oznacza to, że aktorka nie pojawi się w tym tygodniu na przyjęciu Amerykańskiego Instytutu Filmowego, rozdaniach nagród Critics' Choice, Gildii Producentów i Reżyserów oraz innych wydarzeniach. 

Bez wsparcia Netflixa oraz w obliczu kontrowersji związanych ze wpisami w mediach społecznościowych wydaje się, że oscarowe szanse Gascón spadły do zera. Nie oznacza to jednak, że aktorka nie otrzyma za swoją rolę innych wyróżnień, na przykład nagrody Critics' Choice. Głosowanie do nich zakończyło się na długo przed wybuchem skandalu ze starymi tweetami. 

Oscary zostaną przyznane po raz 97. w nocy z 2 na 3 marca 2025 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zoe Saldana | Emilia Pérez | Netflix
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy