"Nasza młodsza siostra": O mieście, czasie i rodzinie
"Zapadająca w pamięć, bardzo prawdziwa opowieść o miłości", "film skonstruowany z niezwykłą klasą" - pisali krytycy o japońskiej "Naszej młodszej siostrze", nominowanej w ubiegłym roku do Złotej Palmy w Cannes. Film, który w piątek trafi na polskie ekrany, zrealizował nagradzany reżyser Hirokazu Kore-eda.
"Piękno, które pojawia się, gdy zdamy sobie sprawę, że jesteśmy tylko ziarnkami piasku tworzącymi małą część większej całości. I że zarówno miasto, jak i czas będą tam nawet, gdy nas już zabraknie" - o tym, jak tłumaczył jej autor w jednym z wywiadów, opowiada "Nasza młodsza siostra".
Bohaterki to cztery siostry. Trzy z nich mieszkają w wielkim, starym domu w Kamakurze koło Tokio. Gdy dowiadują się o śmierci ojca, którego nie widziały od 15 lat, jadą na daleką prowincję, aby wziąć udział w pogrzebie. Tam poznają czwartą - nastoletnią przyrodnią siostrę.
O jej istnieniu kobiety wcześniej nie wiedziały. Zapraszają dziewczynę, by zamieszkała z nimi. Postanawiają zrobić wszystko, żeby młodsza siostra poczuła się częścią rodziny.
"Film Hirokazu Kore-edy, jednego z najbardziej uznanych współczesnych reżyserów, to realistyczny i pełen niuansów portret relacji między czterema siostrami, a także słodko-gorzka opowieść o ludziach żyjących w nadmorskim mieście, (...) skomplikowanych emocjach, poszukiwaniu siebie i budowaniu więzi rodzinnych" - opisuje obraz Kore-edy polski dystrybutor.
"Nasza młodsza siostra" startowała w konkursie głównym na ubiegłorocznym festiwalu w Cannes. Prezentowano ją także na innych festiwalach. Za film przyznano łącznie 10 nagród, w tym Nagrodę Publiczności w San Sebastian.
"Niesamowicie wciągający hołd dla rodziny i społecznych więzi"; "zapadająca w pamięć, bardzo prawdziwa opowieść o miłości, życiu, śmierci i rodzinie"; "film skonstruowany z niezwykłą klasą"; "utrzymany w świetnym tempie, kameralny i poruszający obraz", w którym "robią wrażenie nie tylko piękne, rozświetlone twarze aktorek, ale też sposób, w jaki się poruszają i mówią; o niesamowitych krajobrazach Kamakury nie wspominając" - pisali o nim krytycy ("Sight&Sound", "Cinema Movil", "The Guardian", "NOW Toronto", "Screen Daily").
"Głównymi bohaterkami są cztery siostry, ale można również powiedzieć, że film opowiada historię najmłodszej z nich, Suzu, szukającej własnej tożsamości, oraz najstarszej, Sachi, próbującej zaakceptować rodziców" - powiedział reżyser.
"To ponadto opowieść o mieście i czasie, który mija każdego dnia. Podobnie jak rytm przypływów przy brzegu, miasto pozostaje niezmienne, mimo regularnych przyjazdów i odjazdów jego mieszkańców. Pewnego dnia, gdy wszyscy bohaterowie historii już umrą, do miasta przybędą nowi ludzie, by spędzić w nim część swojego życia. Jakby ludzkie życie było tylko drobiną - ziarnkiem piasku na plaży" - mówił autor filmu.
Hirokazu Kore-eda (ur. 1962 w Tokio) ma w dorobku prawie 40 nagród. Jego filmy prezentowano m.in. na festiwalach w Cannes, Chicago, Londynie, Mar del Plata, Pusan, San Sebastian, Toronto, Wenecji i Warszawie. Do najbardziej znanych należą: "Jak ojciec i syn" (2013, m.in. Nagroda Jury na festiwalu w Cannes), "Nikt nie wie" (2004), "Hana" (2006), "Maborosi" (1995).